Pomoc
i zaangażowanie Ryszarda Rosiaka zaowocowały nawiązaniem
znajomości z kolejnym byłym zawodnikiem noworudzkiego Piasta.
Zbigniew
Kuleszo reprezentował barwy naszego zespołu w latach 1978-1982.
W
tym okresie zielono-biało-czarni zawzięcie rywalizowali o awans do
III ligi, co ostatecznie nie stało się udziałem Pana Zbigniewa.
Pełną
humoru konwersację przeprowadzoną w wałbrzyskim Aqua Zdroju co i
rusz przerywały telefony do naszego rozmówcy.
Zbigniew
Kuleszo dwukrotnie zmuszony został do przerwania wywiadu, na co
dzień bowiem zatrudniony jest w tymże ośrodku.
Podczas
jego nieobecności zauważyliśmy pewną prawidłowość.
Ryszard
Rosiak traktowany jest na obiektach m. in. wałbrzyskiego Górnika ze sporym
szacunkiem. Przypadkowe spotkanie z wieloletnim kierownikiem drużyny
Górnika - Czesławem Zapartem było tego najlepszym dowodem.
Czas
jednak poznać naszego gościa.
Szanowni
sympatycy noworudzkiej piłki - przed Wami Zbigniew Kuleszo.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Jest Pan znaną postacią w wałbrzyskim
środowisku piłkarskim. Występował Pan między innymi w
Victorii Wałbrzych, czy Czarnych Wałbrzych.
-
Zbigniew Kuleszo : - Przez trzy miesiące byłem również w
Krysztale Stronie Śląskie i z tego klubu trafiłem do Piasta.
Grałem także w Zjednoczonych Żarów, z którym to zespołem świętowałem awans do III ligi.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - I właśnie wątek noworudzki
interesuje nas najbardziej.
-
Zbigniew Kuleszo : - Zawodnikiem Piasta byłem w latach 1978-1982 .
Po czterech latach odszedłem z tego klubu, choć do pozostania w
Piaście usilnie namawiał mnie jeden z wysoko postawionych
działaczy.
Rysiu,
pamiętasz może jego nazwisko?
-
Ryszard Rosiak : - Pamiętam, w jego dawnym domu mieszkał Leszek
Kasprzyk...
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Był to zmarły w 1985 roku Eugeniusz
Wańczyk.
-
Zbigniew Kuleszo : - Zgadza się. Zmuszony byłem wracać w rodzinne
strony, ojciec coraz bardziej podupadał na zdrowiu i byłem
potrzebny tu, na miejscu. Żal było odchodzić z Nowej Rudy, przez
tydzień żegnałem się z kolegami z zespołu.
-
Ryszard Rosiak : - Po odejściu Zbyszka dziwnym trafem od razu
uzyskaliśmy awans do III ligi. Teraz już wiecie, kto był
"hamulcowym" naszego zespołu.
-
Zbigniew Kuleszo : - Rysiu się nie zmienia i cały czas potrafi
rozbawić towarzystwo. Pragnę zauważyć, że po przejściu do
Victorii Wałbrzych także uzyskaliśmy promocję .
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - A czy podobnie jak Ryszard Rosiak i Pan
zajął się trenerką po zawieszeniu butów na kołku?
-
Zbigniew Kuleszo : - Tak, pracowałem jako instruktor młodzieży
kolejno w Juventurze Wałbrzych i Szczawnie Zdroju. Były to lata
1999-2016.
Później,
ze względów zdrowotnych, nie byłem w stanie kontynuować pracy
szkoleniowej. Pojawiły się problemy z kolanem, a należałem do
szkoleniowców lubiących swym podopiecznym pokazać to i owo.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Józef Borcoń mówił podobnie.
-
Zbigniew Kuleszo : - I wcale się Józkowi nie dziwię, należymy do
pokolenia "praktyków", lubiących zademonstrować każde
ćwiczenie.
Tymczasem
muszę uciekać, obowiązki wzywają.
Przepraszam,
Panowie...
-
Ryszard Rosiak : - Nie ma problemu, uciekaj. Najważniejsze żebyś
posiadał "kreskę" u sympatycznej Pani w położonym
nieopodal barze...
10
minut później.
-
Zbigniew Kuleszo : - Jestem, przepraszam, ale mamy dziś "urwanie
głowy " w pracy. Na czym stanęliśmy?
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Wraz z Panem Rosiakiem przeglądamy
właśnie zdjęcia z okresu, gdy grał Pan w Piaście.
-
Ryszard Rosiak : - To były inne czasy, dziś zrobienie zdjęcia
telefonem zajmuje tylko chwilę. Szczerze mówiąc, to Zbyszek był
orędownikiem upamiętniania wspólnych chwil i tę pasję przejąłem
właśnie od niego.
-
Zbigniew Kuleszo : - Sam posiadam w swym archiwum sporą ilość
zdjęć. Zwróćmy uwagę, że w latach siedemdziesiątych posiadanie
aparatu fotograficznego było rzadkością. Generalnie, muszę
przyznać, że lata spędzone w Nowej Rudzie były najpiękniejszym
okresem mego sportowego życia. Bardzo zżyłem się z tą
miejscowością, a i występy na kameralnym obiekcie położonym przy
ulicy Sportowej były przyjemnością. Były to ciekawe czasy,
szkoda, że ze sportowego punktu widzenia nie osiągnęliśmy
większych sukcesów.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Brakło niewiele. Na przeszkodzie
stawał regulamin .
-
Ryszard Rosiak : - I to właśnie przez te baraże omijała nas
szansa na wydostanie się z ligi okręgowej.
-
Zbigniew Kuleszo : - Z kolei w innym sezonie toczyliśmy równorzędną
walkę z Kryształem Stronie Śląskie, koniec końców jednak z
promocji cieszyli się rywale. To właśnie z tego klubu przybył do
Nowej Rudy Erwin Wojtyłko.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - To prawda. Wspominając tego
szkoleniowca, Ryszard Rosiak sypie anegdotami jak z rękawa,
poprosimy zatem o przypomnienie wybranej przez niego historii.
-
Ryszard Rosiak : - Erwin miał w zwyczaju wzywać mnie na pogawędki,
chciał bowiem znać zdanie zespołu w niektórych kwestiach. Pewnego
razu, mniejsza o mecz, poprosił mnie do swego pokoju. Oczywiście
poszedłem, zamykając za sobą drzwi. Analizując zespół rywali i
personalia spostrzegłem kątem oka, że trener ... usnął na
krześle. Niewiele więc się namyślając wyszedłem z
pomieszczenia , zamykając je na klucz .
-
Zbigniew Kuleszo : - Wojtyłko miał niesamowite szczęście jeśli
chodzi o awanse do wyższych klas rozgrywkowych.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Ma Pan rację. Ale nie spotkaliście
się w Nowej Rudzie, przeto ominęły Pana zarówno sukcesy sportowe,
jak i zabawne sytuacje.
-
Zbigniew Kuleszo : - Tu nie mogę się z Wami zgodzić, akcentów
humorystycznych nie brakowało również podczas kadencji trenerów
Krauczyka, czy Żugaja.
W
Nowej Rudzie panowała fantastyczna atmosfera. Najlepszy dowód , że
do dziś utrzymuję kontakty zarówno z obecnym tu Rysiem, jak i
innymi piłkarzami z tego okresu.
-
Ryszard Rosiak : - A pamiętasz bieganie po górze Świętej Anny?
-
Zbigniew Kuleszo : - Zajęcia prowadzone przez Wernera Krauczyka nie
należały do najlżejszych. Śnieg po pas i bieganie pod górę, z
zawodnikiem uwieszonym na plecach ...
Niewielu
współczesnych piłkarzy wytrzymałoby takie obciążenia.
-
Ryszard Rosiak : - Pewnego razu, już po treningu poszliśmy całym
zespołem na piwo. Było to we Włodowicach, w istniejącej do dziś
" Szarotce ".
Krauczyk
to zauważył, ale nie zareagował.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Z kolei następnego dnia...
-
Ryszard Rosiak : - Było dokładnie tak, jak myślicie.
Czekała
nas harówka na dobrze już nam znanej Annie. Jeszcze ciekawiej było
dzień później, gdy przyszliśmy na kolejny trening.
Spodziewaliśmy
się treningu z piłkami , ewentualnie " gierki ",
tymczasem trener zarządził powtórkę z rozrywki.
-
Zbigniew Kuleszo : - Tak właśnie bywało.
Podobnie
było podczas biegania na odcinkach Nowa Ruda - Włodowice. W pewnej
odległości od siebie stawali trenerzy Żugaj i Szymura. Mając
wszystkich zawodników na oku nie dawali nam najmniejszej szansy, by
cokolwiek "ugrać ". Ech, to były piękne czasy.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Jak wyglądała współpraca Panów na
boisku? Boczny pomocnik Ryszard Rosiak dogrywał piłki, a napastnik
Zbigniew Kuleszo trafiał do siatki ?
-
Zbigniew Kuleszo : - Tak było, Rysiu często asystował przy
zdobywanych przeze mnie bramkach. Uwielbiałem te chwile, gdy piłka
po mych uderzeniach trafiała do siatki.
No
i ten mecz z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski.
Świetną
partię rozegrał Lesław Sołobodowski, którego zakontraktowaniem
zainteresowany był ponoć trener Pogoni Jerzy Kopa. Do dziś
zachodzę w głowę, jak mogliśmy nie wygrać tego meczu?
Prowadziliśmy przecież już 3-1, mieliśmy także rzut karny.
-
Ryszard Rosiak : - I przegraliśmy w karnych. Puchary były świetną
odskocznią od ligi .
-
Zbigniew Kuleszo : - I miernikiem naszych możliwości. W meczach z
wyżej notowanymi rywalami graliśmy jak równy z równym. Gdyby nie
zawiłości związane z regulaminem równie dobrze radzilibyśmy
sobie w III lidze, jestem o tym przekonany.
Spójrzcie
zresztą na skład ówczesnego Piasta: Wojciechowski, Szulicki,
Warszczuk. Mogę wymieniać bez końca, to byli świetni piłkarze.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Cieszy fakt, że nadal utrzymujecie
Panowie ze sobą kontakt. Również Pan Kazimierz Warszczuk z pewnego
rodzaju nostalgią wypowiadał się o tym okresie .
-
Zbigniew Kuleszo : - Proszę pozdrowić ode mnie Kazimierza
Warszczuka .
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Może Pan to zrobić osobiście.
Dzwonimy?
-
Zbigniew Kuleszo : - Dlaczego nie ?
Po
kolejnych 10 minutach.
-
Zbigniew Kuleszo : - Chętnie spotkałbym się z pozostałymi
kolegami z dawnego Piasta . Może pomożecie coś wymyślić na
wiosnę? Zresztą już raz się spotkaliśmy, po niemalże 25 -
latach. Zwróćcie uwagę, jaki to był kolektyw. Tęsknimy za sobą,
najstarszy z nas, Dzidek Majdak miał wówczas zaledwie 26 lat.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Oczywiście, jesteśmy do dyspozycji.
-
Ryszard Rosiak : - Całkiem niedawno dzwonił do mnie Ryszard
Wojciechowski z podobnym pomysłem.
-
Zbigniew Kuleszo : - Byliśmy u niego w Wielkopolsce , stawiło się
wówczas 90 % zespołu.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Panie Zbyszku, a jak wspomina Pan
potyczkę z Koreańczykami ?
-
Zbigniew Kuleszo : - Nasi rywale byli bardzo szybcy i zwrotni, była
to drużyna na miarę dzisiejszej I ligi, bądź nawet Ekstraklasy.
Silny zespół.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Przypomniała nam się pewna anegdota
opowiedziana przez Kazimierza Warszczuka.
Pierwsze
treningi w Piaście, odbywane na świnoujskiej plaży latem 1970 roku
były dla niego szokiem.
Stwierdził
z rozbrajającą szczerością : - " Chłopaki, ja myślałem ,
że trafiłem do zespołu akrobatów (...) " .
-
Ryszard Rosiak : -To było podczas pierwszej kadencji trenera Żugaja.
-
Zbigniew Kuleszo : - Trener lubił tego typu metody budowania formy.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Jak więc scharakteryzowałby Pan
trenerów spotkanych właśnie w Nowej Rudzie ?
-
Zbigniew Kuleszo : - U Wernera Krauczyka, jak już wiecie, sporo się
biegało. Był niesłychanie wymagającym szkoleniowcem.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Więcej zajęć typowo piłkarskich
było u Stanisława Szymury ?
-
Zbigniew Kuleszo : - Tak, to była zupełnie inna szkoła.
Więcej
luzu, więcej operowania piłką.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - A Edward Żugaj ?
-
Zbigniew Kuleszo : - O nim również mogę wypowiadać się w samych
superlatywach. Poza tym, trener w niezwykle ciężkich czasach często
zdobywał dla mnie buty do gry. Moi drodzy, takich chwil się nie
zapomina. To były cztery piękne lata, wiem, powtarzam się.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Absolutnie nam to nie przeszkadza.
Cieszą nas pozytywne opinie, zarówno o klubie, jak i o naszym
mieście.
-
Zbigniew Kuleszo - Szkoda jedynie, że zabrakło dziś innego
zawodnika z naszej drużyny, Marka Gawryszewskiego. Nie mógł on
niestety przybyć na spotkanie, lecz zobowiązał mnie do przekazania
pozdrowień.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Na pewno będzie okazja do spotkania z
Panem Markiem.
-
Zbigniew Kuleszo : - Musimy się spotkać. Większą grupą.
Tymczasem po raz kolejny pozostaje mi Was przeprosić, lecz de facto
jestem w pracy i nie mogę zaniedbywać swoich obowiązków. Telefon
dzwoni nieustannie. Szkoda, że nie spotkaliśmy się trochę później
, wówczas byłbym bardziej dostępny. Zapraszam jednak na wycieczkę
po obiektach Aqua Zdroju.
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - To będzie dla nas zupełnie nowe
doświadczenie. Ale przyjmujemy tę propozycję.
-
Ryszard Rosiak : - Pamiętaj również, że jeden z obecnych tu
przedstawicieli młodszego pokolenia jest z zawodu prawnikiem. Uważaj
więc, co mówisz ...
-
Zbigniew Kuleszo : - A ten znowu swoje ...
Rozmowa
z Wami to czysta przyjemność , ale ja niestety muszę już
uciekać.
Może
zamówię Wam coś jeszcze? Kawa, piwo, sok ?
-
Ryszard Rosiak : - Nie musisz, ale nie wiem, czy przypominasz sobie
pewne obyczaje u trenera Żugaja. Już w autokarze, gdy wracaliśmy z
meczu trener wołał mnie do siebie i ...
-
Piast Nowa Ruda - Kronika : - Tym razem to my zmuszeni jesteśmy
przerwać, bo ominie nas zwiedzanie.
Panie
Zbigniewie, poznanie Pana to czysta przyjemność.
-
Zbigniew Kuleszo : - Mi również było bardzo miło.
Do
następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz