Z
żalem przyjmujemy wiadomości o pogarszającym się stanie zdrowia
byłego zawodnika i trenera Piasta -
Stanisława
Leśniarka.
Popularny „Stachu” jest postacią niezwykle charakterystyczną i bardzo
związaną z Nową Rudą.
Przy
okazji charytatywnego turnieju piłkarskiego - „ Gramy dla Staszka
”, chcielibyśmy zaprosić Kibiców do lektury wywiadu, który
przeprowadziliśmy z Panem Stanisławem w czerwcu ubiegłego roku.
Niemal
trzygodzinna rozmowa stanowiła okazję do wymiany poglądów na
rozmaite tematy, nie zawsze związane z noworudzkim Piastem.
Imponująca
wiedza i doskonała pamięć naszego rozmówcy wywarły na autorach
Kroniki Piasta spore wrażenie.
Stanisław
Leśniarek z nostalgią wspominał obfitujący w sukcesy okres
występów w młodzieżowych zespołach Śląska Wrocław i
reprezentacji Polski, by po chwili rzeczowo i konkretnie wyrazić swe
zdanie na temat ... transferu Jana Bednarka do Southampton.
Rozmowę
co i rusz przerywały telefony do naszego Gościa, dotyczące
przebiegu Młodzieżowych Mistrzostw Europy odbywających się w
czerwcu 2017 w Polsce.
Nie
będzie przesadą stwierdzenie, że Trener żyje futbolem. Pan
Stanisław zaraża wręcz swych rozmówców charyzmą i pasją ,
liczymy zatem na kolejny wywiad.
Apelujemy
do Kibiców o przybycie w sobotę , 17 marca do słupieckiej hali.
Niechaj
motto Turnieju - „ Nigdy nie będziesz szedł sam ” towarzyszy
towarzyszy wszystkim osobom związanym z naszym klubem.
Do
zobaczenia w sobotę !
-
Michał Uszpulewicz : „ - Witamy , Panie Stanisławie. Spory to dla nas zaszczyt . Pańska kariera zawodnicza i trenerska jest tak bogata, że na dobrą sprawę nie bardzo wiemy , jak zacząć naszą rozmowę … ”
-
Stanisław Leśniarek : „ - Witam. Cóż, najlepiej zacząć od początku :).Z pewnością dobrze przygotowaliście się do naszej rozmowy i będzie ona przyjemnością również dla mnie” .
-
Michał Uszpulewicz : - „ Postaramy się zatem zastosować do Pana sugestii. Pierwszym klubem był więc wrocławski Śląsk ? ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Tak, tajniki piłkarskiego abecadła poznawałem w szkółce tego klubu.Był to rok 1975. Uczęszczałem do szkoły o profilu typowo piłkarskim, była to forma przygotowania do kolejnego etapu w wojskowym klubie – gry w młodzikach ” .
-
Sebastian Piątkowski : - „ Okres spędzony w Śląsku Wrocław obfitował w sukcesy na szczeblu juniorskim ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Z sentymentem wspominam ten czas. W składzie juniorów Śląska pojawiłem się już jako 15 – latek, dzięki czemu miałem okazję aż czterokrotnie rywalizować o medale Mistrzostw Polski”.
-
Michał Uszpulewicz : - „ I w roku 1979 mógł Pan wraz z kolegami z zespołu świętować tytuł najlepszej drużyny w kraju ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Już po zakończeniu finałowego turnieju o Mistrzostwo Polski juniorów , młodzieżowa kadra Polski miała udać się na turniej do Libii. Ponieważ nie zebrano dostatecznej liczby zawodników, decyzją Polskiego Związku Piłki Nożnej do Afryki udał się Śląsk Wrocław .Zajęliśmy tam 3. miejsce, pamiętajmy jednak, że potykaliśmy się z drużynami seniorskimi.Było to spore wydarzenie dla nas, 17-18 letnich chłopców, wciąż uczących się dorosłego futbolu.Trzy tygodnie spędzone w odmiennym, afrykańskim klimacie obfitowały w wydarzenia nie tylko natury czysto sportowej. Przykładowo , uczestniczyliśmy w spotkaniu z pułkownikiem Kaddafim, wieloletnim przywódcą libijskim. Nie da się ukryć , że dzięki piłce nożnej zwiedziłem kawałek świata. ” .
-
Sebastian Piątkowski : - „ Może Pan również pochwalić się występami w reprezentacji Polski juniorów. Ile nazbierało się tych spotkań ? ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ W reprezentacjach U-17 oraz U-18 dziesięciokrotnie zakładałem koszulkę z Orłem na piersi. Poznałem wówczas trenera Mieczysława Broniszewskiego, z którym, uprzedzając fakty, nie było mi zbytnio po drodze w okresie występów w gorzowskim Stilonie .Co ciekawe, Ryszard Tarasiewcz, wielokrotny reprezentant Polski i znany dziś trener był jednym z nielicznych, którzy powołań nie otrzymywali.W juniorach Śląska nasz krajan Mirosław Pękala przejawiał większe predyspozycje do gry w piłkęRyszard nadrobił jednak z nawiązką nie do końca udany dla niego czas w początkowym okresie gry w Śląsku ” .
Wspomnienia z okresu gry w młodzieżowej
reprezentacji Polski i pamiątkowy wpis od najlepszego kolegi z
zespołu.
-
Michał Uszpulewicz - „ Póki co jednak, analizujemy Pański pobyt w stolicy Dolnego Sląska. Kolejnym przystankiem w karierze była Ślęza Wrocław? Innymi słowy- zmienił Pan adres z ulicy Oporowskiej na Wróblewskiego ? ”.
-
Stanisław Lesniarek : „ - W 1983 roku odszedłem ze Śląska Wrocław. Za namową Waldemara Tęsiorowskiego trafiłem do Metalu Kluczbork.Warunki , które nam zaproponowano było naprawdę dobre, jednak codzienne podróże do Kluczborka z czasem zaczęły nam się dawać we znaki.Po bodaj sześciu miesiącach wróciłem do Wrocławia, by kontynuować grę właśnie na ulicy Wróblewskiego, w Ślęzie Wrocław. Co ciekawe, również Waldek postanowił zmienić klub i przeszedł do Moto-Jelcza Oława ”.
-
Sebastian Piątkowski : - „ Kończąc wątek wrocławskiego Śląska, to właśnie w tym klubie spotkał Pan trenera Oresta Lenczyka.Jak wspomina Pan nestora polskich trenerów ? ”.
-
Stanisław Lesniarek : - „ Mogę o nim mówić w samych superlatywach. Niezwykły człowiek, nie uznający kompromisów oraz brzydzący się wszelkimi próbami kupna i sprzedaży meczów.Podczas kariery piłkarskiej pracowałem z dwoma wybitnymi szkoleniowcami. Pierwszym był właśnie Orest, drugim zaś Stanisław Świerk w Ślęzie Wrocław”.
-
Michał Uszpulewicz : - „ Zatrzymajmy się zatemprzy zespole żółto-czerwonych. Ślęza to najstarszy klub we Wrocławiu, jednak sekcja piłkarska od lat pozostaje w cieniu Śląska. Mimo wszystko, tenże Pierwszy Klub Sportowy odznaczał się zawsze pewną specyficzną aurą ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ To chyba dobre określenie atmosfery panującej wokół klubu.Tworzyliśmy ciekawą grupę, złożoną głównie z zawodników niechcianych w Śląsku.Usilnie namawiałem kolegów, którzy nie pasowali do koncepcji trenera Calińskiego, by dołączyli do mnie i zasilili zespół Ślęzy.Byli wśród nas piłkarze, których zainteresowania wykraczały poza futbol, z powodzeniem łączący grę w piłką z nauką na wyższych uczelniach. Pochodzący z Nowej Rudy Jacek Chanas był najlepszym potwierdzeniem mych słów.Po awansie do drugiej ligi staliśmy się stałymi bywalcami zaplecza Ekstraklasy, a w sezonie 1985/86 zakończyliśmy rozgrywki na 4. pozycji.Chanas, Rybotycki, Kowalski czy Tomziński to były nazwiska znane nie tylko sympatykom Ślęzy.Siedmioletni pobyt w tym wspominam ze sporym sentymentem ” .
-
Sebastian Piątkowski : - „ Zapewne z wzajemnością. Oprócz dobrej postawy na boisku przekazał Pan przecież prywatne zdjęcia do imponującej rozmachem kroniki Ślęzy Wrocław ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Rzeczywiście , miałem swój udział w tym przedsięwzięciu i chętnie podzieliłem się swymi pamiątkami. Podobnie uczynił Grzegorz Kowalski.Monografia robi wrażenie, pamiętajcie jednak, że Ślęza to klub wielosekcyjny ”.
Ślęza przed meczem w Rumunii z FC Bakau - lipiec 1986 roku. Na zdjęciu trzech zawodników, związanych z Piastem: pierwszy z lewej Jacek Chanas, pierwszy z prawej Stanisław Leśniarek, obok niego Mariusz Tomziński.
-
Sebastian Piątkowski : - „ Spróbujmy ustalić Pańską pozycję na boisku. Większość kibiców słusznie kojarzy Pana z występami na pozycji stopera.Do Piasta Nowa Ruda przychodził Pan jednak jako prawy obrońca ” .
-
Stanisław Leśniarek - „ Istotnie, tak właśnie było. Grę w Piaście rozpoczynałem na boku obrony. Podczas kariery piłkarskiej grałem jeszcze, jak słusznie zauważyliście, na pozycji libero, a także jako forstoper. Zdarzało mi się również występować na pozycji defensywnego pomocnika ” .
-
Michał Uszpulewicz : „ - Kiedy pojawił się Pan w Nowej Rudzie ? ” .
-
Stanisław Leśniarek : „ - Było to w roku 1989 ” .
-
Sebastian Piątkowski : „ - Przybył Pan do naszego klubu ze Stilonu Gorzów.Silny mieliście zespół, wystarczy wspomnieć takie nazwiska, jak Burzawa, Twardygrosz, Dragon, czy Osiecki ” .
-
Stanisław Lesniarek : „ - Zgadza się, w realiach dawnej drugiej ligi , Stilon zaliczał się do grona solidnych, nieprzyjemnych dla przeciwnika zespołów.Trenerem zespołu był Mieczysław Broniszewski, znany mi już szkoleniowiec.Nie do końca jednak potrafiłem znaleźć z nim wspólny język i nie kwestie sportowe bywały przyczyną naszych nieporozumień. W Gorzowie Wielkopolskim wytrzymałem zaledwie pół roku.Już w lutym 1989 roku podpisałem więc kontrakt z Piastem ” .
-
Michał Uszpulewicz : - „ Występującym jeszcze w drugiej lidze ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ Jakież zatem było moje zdziwienie, gdy przed startem nowego sezonu spotkałem przy granicy austriacko – czechosłowackiej... Andrzeja Świerczyńskiego.„ Świerku ” poinformował mnie, że udaje się do jednego z austriackich klubów na testy.Po przybyciu do Nowej Rudy chciałem rozwiązać kontrakt, podpisałem bowiem porozumienie na występy w drugiej lidze.Gra w trzeciej lidze nie zaspokajała moich ambicji.Nie chciałem zostać negatywnie odebrany przez działaczy Piasta z dyrektorem Czesławem Stadnickim na czele.Pamiętałem jednak o kilku sezonach gry na drugim froncie i około 150. rozegranych spotkaniach.Działacze Piasta użyli jednak przekonywujących argumentów i zaproponowali doskonałe warunki.Parafowałem umowę mającą obowiązywać przez trzy kolejne sezony ” .
-
Sebastian Piątkowski : - „ Degradacja do trzeciej ligi śląskiej stanowiła spore rozczarowanie dla środowiska piłkarskiego w naszym mieście.Ambicją władz Piasta był szybki powrót zespołu na szczebel centralny.Niestety, promocję do wyższej ligi uzyskali piłkarze Rakowa Częstochowa, o czym decydowały niekoniecznie sportowe czynniki ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ Runda jesienna nie była w naszym wykonaniu zbyt udana, gdyż zajęliśmy dopiero 7. miejsce.Wiosną jednak regularnie punktowaliśmy i w szybkim tempie zameldowaliśmy się w ścisłej czołówce tabeli , wywierając presję na zespole spod Jasnej Góry.Porażka w Częstochowie zniweczyła nasze wysiłki . W jednej z ostatnich akcji w tym spotkaniu, sfaulowałem szarżującego zawodnika gospodarzy.Działo się to mniej więcej na 20.metrze od naszej bramki. Faulowany piłkarz niemal na kolanach „wtoczył się ” na nasze pole karne, a arbiter, ku konsternacji wszystkich, wskazał na jedenasty metr.Władze klubu zgłosiły oficjalny protest do PZPN-u, wysyłając jako dowód kasetę video z tego meczu.Protesty na nic się zdały ” .
-
Michał Uszpulewicz : - „I w konsekwencji Piast ukończył sezon na 3. pozycji, za plecami Rakowa i GKS-u Tychy ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ Przegrane spotkanie w Częstochowie miało ogromny wpływ na nasze dalsze poczynania . Zgubiliśmy impet i wiarę w możliwość uzyskania awansu.W następnych sezonach było już niestety dużo gorzej”.
-
Sebastian Piątkowski : - „ Po kilku sezonach spędzonych w Piaście , otrzymał Pan propozycję przejścia do beniaminka drugiej ligi, Lechii Dzierżoniów ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ W sezonie 1991/92 rywalizowaliśmy w bardzo silnej, jak na ówczesne standardy, III lidze dolnośląskiej.W przekroju całych rozgrywek to właśnie Lechia okazała się najskuteczniejszym zespołem i w pełni zasłużenie wywalczyła awans.W poszukiwaniu wzmocnień trener Wiesław Pisarski złożył propozycje transferu kilku zawodnikom Piasta.Swoich sił w nowym otoczeniu postanowił spróbować Karol Ulatowski .Z kolei Bogdan Marchewka , emocjonalnie związany z Nową Rudą i kopalnią węgla, wykluczył możliwość przeprowadzki ” .
-
Michał Uszpulewicz : - „ Stanisław Leśniarek również nie został nowym zawodnikiem Lechii Dzierżoniów. Co stanęło na przeszkodzie w finalizacji rozmów ? ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ Problemy zdrowotne, a dokładniej cukrzyca, z którą borykam się do dziś.Sztab szkoleniowy Lechii przyglądał się moim poczynaniom, trener Pisarski optował za transferem, zlecił mi jednakże wykonanie badań.Uczciwie muszę przyznać, że nie prezentowałem wówczas zbyt dobrej dyspozycji. Mą uwagę zwrócił jednak drastyczny spadek wagi ciała, schudłem bowiem aż o 20 kilogramów ” .
-
Sebastian Piątkowski : - „Diagnoza lekarska zabrzmiała zapewne dla Pana , niczym wyrok ?Funkcjonowanie w zawodowym futbolu z tego typu zdrowotną przypadłością nie jest niestety możliwe ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Był to trudny dla mnie moment. Po zdiagnozowaniu cukrzycy postanowiłem zrezygnować z dalszego uprawiania sportu.W swoim postanowieniu wytrwałem jednak zaledwie rok.Po upływie kilkunastu miesięcy zacząłem stosować nowe strzykawki, niezwykle pomocne w codziennym życiu przy tej chorobie.Fizycznie czułem się dobrze, postanowiłem więc wrócić na boisko ”.
-
Michał Uszpulewicz : - „ Co więcej, grał Pan w piłkę aż do 43. roku życia . Po trzech sezonach spędzonych w ząbkowickim Orle, pojawił się Pan w Sparcie Ziębice, już jako grający trener.Zbierał Pan swoje pierwsze doświadczenia trenerskie i omal nie wywalczył awansu do III ligi.Przebiegu barażowych spotkań z Prochowiczanką w sezonie 1996/97 nie wspominają jednak ziębiccy kibice najlepiej. Zdaje Pan sobie sprawę, kogo obwiniają za brak awansu swych pupili do wyższej ligi ? ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ Oczywiście, przegrane spotkanie w Prochowicach, mimo naszego prowadzenia 2-0 , do dziś odbija mi się czkawką.Korzystając z okazji, chętnie przedstawię swój punkt widzenia.Barażowy dwumecz rozpoczęło spotkanie w Ziębicach, które zremisowaliśmy 0-0.W rewanżu już do przerwy prowadziliśmy różnicą dwóch bramek, co stawiało nas w komfortowej sytuacji. Kilka minut po przerwie straciliśmy jednak bramkę, gospodarze poszli za ciosem i wkrótce wyrównali .Na bodaj dziesięć minut przed końcem meczu przechylili szalę na swoją korzyść, po bramce uzyskanej tak zwanym „ szczupakiem ” .Sami sobie zgotowaliśmy smutny los i nie doszukiwałbym się pozaboiskowych podtekstów w tym pojedynku ” .
-
Sebastian Piątkowski : - „ Sympatycy Sparty Ziębice przekonują jednakże , że było inaczej... ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ Odpuszczenie awansu do III ligi w pierwszym sezonie pracy trenerskiej byłoby głupotą z mojej strony .Paradoksalnie, gdy ochłonęły emocje po barażach, udałem się do Holandii.Jeździłem starym, wysłużonym fiatem i postanowiłem zmienić auto. Tam, na miejscu, nabyłem forda escorta, co ciekawe- brałem nawet kredyt na zakup pojazdu.Teraz już rozumiecie? Kibice dość łatwo powiązali oba te zdarzenia. W ten oto sposób utarło się, że to Leśniarek wziął pieniądze od Prochowiczanki i zmienił samochód...Powtórzę raz jeszcze: żadne pieniądze nie zrekompensowałyby mi awansu do III ligi ” .
-
Michał Uszpulewicz : - „ Jako grający trener pracował Pan również w Nysie Kłodzko ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ Tak, byłem jednym z przedstawicieli naszej lokalnej, noworudzkiej myśli szkoleniowej w tym klubie.Przypomnę, że oprócz mnie pracowali w Nysie Eugeniusz Peterek, Andrzej Sokol, Ryszard Rosiak, czy Andrzej Biliński.W Kłodzku zastałem komfortowe warunki do pracy.Odżywki, maści, suplementy czy dobór odpowiedniej diety nie były u progu XXI wieku tak powszechne, jak dziś. Na obozie w Szczytnej sam ustalałem menu . Piłkarsko również prezentowaliśmy się dobrze ”.
-
Sebastian Piątkowski : „ - Zaznaczył Pan swoją obecność także w Lądku Zdrój i w Ścinawce ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ Niestety, w Zjednoczonych Ścinawka nie udało nam się wywalczyć awansu do klasy okręgowej, choć brakło niewiele.Trojan Lądek to z kolei inna historia.Tworzyliśmy tam „ noworudzki zaciąg ” , namówiłem bowiem do gry Adama Łydkowskiego , Krzysztofa Czarnowskiego i jego imiennika- Belloca.W tej kuracyjnej miejscowości czułem się bardzo dobrze, także ze względu na klimat wokół piłki nożnej.Pozostawiłem tam po sobie dobre wspomnienia, nawet teraz odbieram telefony od działaczy Trojana z propozycjami podreperowania swego zdrowia ” .
-
Sebastian Piątkowski : - W sezonie 2000/01 jako piłkarz Piasta uczestniczył Pan w wyścigu o promocję do czwartej ligi właśnie z zespołem Trojana ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ I w konsekwencji udało nam się uzyskać awans, zresztą pierwszy dla Nowej Rudy od 1986 roku.Pomagając równocześnie Karolowi Ulatowskiemu w prowadzeniu zespołu mogłem z bliska obserwować rozwój talentów Piotra Woźniaka i nieodżałowanego Radosława Druciaka ”.
-
Michał Uszpulewicz : - „ Kilkakrotnie wracał Pan do noworudzkiego Piasta w roli trenera i okres spędzony w naszym klubie interesuje nas najbardziej ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Przeżywałem z tym klubem wzloty i upadki , jednak zajmuje on ważne miejsce w moim życiu.Zawsze starałem się maksymalnie angażować zarówno w grę, jak i w prowadzenie zespołu. Nigdy nie uznawałem półśrodków.Czy zdajecie sobie sprawę, że zważywszy na różne pory czasy pracy moich podopiecznych , niejednokrotnie spędzałem na przy ulicy Sportowej całe dnie?Pojawiałem się o godzinie 8 rano, by przygotować trening dla wybranej grupy zawodników.O 10 rano prowadziłem zajęcia dla chłopców pracujących na drugą, czy trzecią zmianę.Po południu odbywał się trening właściwy, dla całego zespołu.Nie wyobrażałem sobie, by mogło być inaczej ” .
-
Sebastian Piątkowski : - „ Losy Piasta potoczyły się jednak diametralnie różnie od oczekiwań kibiców.Pana nazwisko kojarzone jest z bodaj największą hańbą w dziejach noworudzkiej piłki – degradacji do klasy – A w sezonie 2009/ 2010 ” .
-
Stanisław Lesniarek : - „ Niestety , nic tego nie zmieni.Całą odpowiedzialność za niepowodzenie wziąłem na swoje barki i nigdy nie zamierzałem szukać tanich usprawiedliwień ” .
-
Michał Uszpulewicz : - „ Także w związku z błędnym wyliczeniem żółtych żółtych kartek Sławomira Osickiego i straconych punktach na rzecz Kryształu Stronie Śląskie ? ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Po zakończeniu rundy jesiennej zadzwoniliśmy do Okręgowego Związku Piłki Nożnej . Wedle ich wyliczeń, Sławek miał na koncie pięć żółtych kartoników.Paradoks całej sytuacji polegał na tym, że w naszych zapiskach owa cyfra wyglądała niezwykle podobnie do … „ czwórki ”.Nie widzieliśmy więc powodów do niepokoju .Dalej sytuacja potoczyła się lawinowo: po wygranym meczu z Kryształem odebrano nam bezcenne trzy punkty, których ostatecznie zabrakło do utrzymania w klasie okręgowej.Nigdy nie miałem pretensji do kierownika zespołu o tę sytuację. Przyczyniłem się do spadku i wziąłem pełną odpowiedzialność za kompromitację naszego klubu ”.
-
Sebastian Piątkowski : - „ Tymczasem kibice w Ziębicach z radością powitali degradację Piasta.W ich mniemaniu sprawiedliwości stało się zadość i los odpłacił Leśniarkowi pięknym za nadobne ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Przede wszystkim jednak- spotkania w Ziębicach wcale nie musieliśmy przegrać.Mieliśmy swoje sytuacje, a bramkę straciliśmy w końcówce meczu.Terminarz sprawił, że emocje w ostatniej kolejce sięgnęły zenitu .Piłkarze Sparty byli dodatkowo zmotywowani w tym spotkaniu , a my musieliśmy przełknąć gorycz porażki ”.
-
Michał Uszpulewicz : - „ Konsekwencją degradacji Piasta było zakończenie przez Pana pracy na stanowisku trenera. W przeszłości również bywało różnie.Zatrudnienie Ryszarda Mordaka i „ wałbrzyskiego zaciągu ” w roku 2004 nie wzbudziło zapewne Pańskiego entuzjazmu ? ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Nie mogło być inaczej, skoro nie otrzymałem szansy dokończenia pracy.Z perspektywy czasu uważam , że była to nie do końca przemyślana decyzja ”.
-
Sebastian Piątkowski : - „ Jednakże w rundzie jesiennej sezonu 2004/05 podopieczni trenera Mordaka prezentowali znakomitą formę ” .
-
Stanisław Leśniarek : - „ W takim razie – czy rozsądnym posunięciem było zaangażowanie do gry zawodników z Wałbrzycha , którzy najlepsze lata gry mieli za sobą?Umówmy się, że nie przyszli oni grać do Nowej Rudy za darmo.Wiosną 2004 roku udało się utrzymać czwarta ligę dla Nowej Rudy, inaczej jednak należało zagospodarować środki przeznaczone do funkcjonowania klubu ”.
-
Michał Uszpulewicz : „ - Inaczej, czyli ? ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Przejrzyjcie się piłce młodzieżowej w Piaście .Ilu wychowanków klubu regularnie zasila kadrę pierwszego zespołu ?Piast przez lata znany był z bardzo dobrej pracy z młodymi zawodnikami, jak to wygląda dziś?Pewne grzechy zaniechania i popełnione błędy skutkują degrengoladą noworudzkiej piłki nożnej. Płacimy za błędy popełnione w przeszłości.Często spotykam się z zarzutami, że pogrążyłem ten klub w przeciętności i zostawiłem po sobie spaloną ziemię.Przypomnijcie sobie jednak średnią wieku mojego zespołu, grającego w lidze okręgowej.Występowali tam chłopcy, którzy nie ukończyli dwudziestego roku życia.Zmieniły się czasy, zmieniły się realia w jakich musi radzić sobie klub. Brak ciągłości na polu pracy z młodzieżą budzi mój niepokój ”.
-
Sebastian Piątkowski : - „ Zmierzamy do końca rozmowy , poprosimy zatem o kilka słów na koniec naszego wywiadu. Nie żałuje Pan zapewne, że to piłka nożna nadał sens Pańskiemu życiu ? ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Nie żałuję absolutnie niczego i cieszę się, że moi synowie przejęli pasję do sportu .W pewnym momencie postawiłem na piłkę, nie mogło być zresztą inaczej. Regularnie trenowałem z pierwszą drużyną Śląska, występując równocześnie w zespole juniorów. Pojawiałem się na zgrupowaniach kadry wojewódzkiej, czy narodowej.Po latach , wykorzystując doświadczenia wyniesione z piłkarskich boisk, zostałem trenerem.Pozwólcie , że na koniec naszego spotkania jedno pytanie zadam Wam ja :jaką formę przyjmie książka, nad którą pracujecie?Waszym założeniem jest przybliżenie historii Piasta w możliwie najbardziej dokładny sposób ? . ”
-
Michał Uszpulewicz : - „ Dokładnie tak. Sezon po sezonie, mecz po meczu. Nie wyobrażamy sobie, by historia klubu z tak bogatą historią spisana została w sposób pobieżny ”.
-
Stanisław Leśniarek : - „ Ambitne plany. Życzę zatem powodzenia i powodzenia w dalszej pracy ”.
-
Sebastian Piątkowski : - „ Spotkania takie,jak dzisiejsze , przybliżają nas do upragnionego celu.Bardzo dziękujemy za rozmowę i życzymy zdrowia ”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz