poniedziałek, 10 czerwca 2019

CIESZMY SIĘ Z MAŁYCH RZECZY, CZYLI 11 MGNIEŃ SEZONU 2018/19.


 Naznaczony problemami sezon 2018/19 dobiegł końca. Cel nadrzędny, jakim było utrzymanie się Piasta w IV lidze został na szczęście zrealizowany. Dołączając do gratulacji, pozwoliliśmy sobie na subiektywne podsumowanie ostatnich kilkunastu miesięcy w wykonaniu zawodników naszego Klubu. Jakie wydarzenia utkwiły w pamięci członkom zespołu Piast Nowa Ruda – Kronika ? Zapraszamy do lektury.


  1. MECZ Z POLONIĄ ŚWIDNICA.
Inauguracja rozgrywek w wykonaniu noworudzian wypadła nader okazale. Piłkarze Piasta, występując w mocno okrojonym składzie, pokonali jedną z czołowych ekip IV ligi w stosunku 2-0. Konsekwentna realizacja założeń taktycznych, nakreślonych przez trenera Przemysława Achrema, pozwoliła na niespodziewane, aczkolwiek w pełni zasłużone zwycięstwo. Udany debiut zaliczył zdobywca obu bramek, Bartek Chabrowski.
(Radość po meczu z Polonią Świdnica)
  1. KUNSZT BARTKA CHABROWSKIEGO.
Wywołany do „ tablicy ” zawodnik okazał się niezwykle cennym wzmocnieniem zespołu Piasta. Chyba nie tylko my jesteśmy zdania, że napastnika tej klasy dawno nie oglądano przy ulicy Sportowej. Gra w powietrzu, czytanie gry i mądre poruszanie się po boisku, to niezaprzeczalne atuty Bartka. Posiada on również cechę zarezerwowaną jedynie dla atakujących z nieco wyższej półki, mianowicie, w obrębie pola karnego futbolówka niejednokrotnie go „ szuka ”. Troszkę żałujemy przedwczesnego opuszczenia placu gry przez futbolistów Unii Bardo, bowiem w konsekwencji ich niezbyt rozsądnego zachowania anulowano Chabrowskiemu piękną bramkę uzyskaną z rzutu wolnego. Zapisujemy ją w naszych annałach i uznajemy za zdobytą. Czapki z głów.
(Stoicki spokój Bartka po bramce z Bardem)
  1. ARTUR OSICKI I JEGO BRAMKA W MECZU Z ŻAROWEM.
Mecz ze Zjednoczonymi Żarów dostarczył pozasportowych emocji, nam jednak utkwił w pamięci pewien nieistotny z pozoru szczegół. Decydujący się na uderzenie z dystansu Artur Osicki uzyskał rzadkiej urody bramkę. Nieważne, że w ostatecznym rozrachunku nie miała ona żadnego znaczenia. Dlaczego o tym piszemy i co w tym dziwnego? Ano nic. Sposób celebracji i wymowne eksponowanie herbu Klubu z ponad 70-letnią tradycją zwróciły wszakże naszą uwagę. Tak, to właśnie te detale, nakazujące nam bić brawo i chylić czoła przed emocjonalnie związanymi z Klubem zawodnikami. Artur, do spółki z Kapitanem Ernestem Polakiem, Rafałem Bolisęgą, czy Krzysztofem Miką, to symbole obecnego zespołu Piasta. Bez dwóch zdań, zasługują Oni na szacunek.
(Zabieramy piłkę i gramy dalej - wola walki)
  1. SETNA BRAMKA KRZYSZTOFA MIKI.
A propos szacunku. Po zdobyciu przez „ Mikesza ” rzeczonej jubileuszowej bramki, odebraliśmy kilka telefonów, dotyczących tego właśnie wydarzenia. Nasi rozmówcy z nutą lekceważenia w głosie negowali niewielką w ich mniemaniu wartość trafień, wskazując na klasy rozgrywkowe, w których Krzysztof pokonywał bramkarzy rywali.
- Wiecie, ile bramek miał „Świerku”, a ile zdobył Turoń ?” – tego typu głosy słyszeliśmy nie raz i nie dwa.
Dla zainteresowanych – wiemy doskonale, ile bramek w barwach Piasta zdobyli Andrzej Świerczyński i Jerzy Turoń. Wiemy również, że reprezentowali barwy tego Klubu także i w klasie okręgowej, podobnie jak Krzysztof Mika. O tym fakcie prawdopodobnie zapomnieli nasi szanowni krytykanci. Korzystając z okazji chcielibyśmy delikatnie zasugerować, że tego typu uwagi uważamy za odrobinę nie na miejscu. Wszelką konstruktywną krytykę i wskazanie merytorycznych błędów przyjmiemy z pokorą, nie pozwolimy jednakże na jawne lekceważenie wykonywanej przez nas pracy. To nasza strona i pewne zasady, więc doprawdy nie obowiązuje nikogo nakaz zostawienia „ lajka ”, czy czytania wywiadów.
Kończąc ten żenujący dla nas wątek, mała dygresja natury czysto statystycznej. Dziadek jednego z nas, Władysław Piątkowski, należał do pionierów noworudzkiego futbolu. Ponoć dobrym piłkarzem był, przynajmniej wedle opinii byłych zawodników drugoligowego Piasta z lat 50, Panów: Edwarda Kalety i Józefa Książka. I cóż mamy zrobić z dziadkiem Sebastiana? Przecież Węglowiec Nowa Ruda rywalizował zaledwie w klasie – B. Czy piłkarz z tej klasy rozgrywkowej zasługuje na jakąkolwiek atencję? Podążając tropem myślenia kilku znawców, zapewne i Władysław „ kopał się po czole ”.
„ Mikeszowi ” raz jeszcze serdecznie gratulujemy. Cieszmy się z małych rzeczy, choć zdobycie 100 bramek to wyczyn nie lada.
(Setka zaliczona. I to z rzutu wolnego)
  1. SPOTKANIE Z MARCELEM SCHMIDTEM I JERZYM MICHAŁOWSKIM
Każdy dziadek to skarb. W barwach Górnika Słupiec kopał przed laty piłkę Pan Jerzy Michałowski, z kolei Jego wnuk, Marcel, udanie kontynuuje rodzinne tradycje. Spotkanie, które odbyliśmy w Słupcu, było dla nas bardzo miłym doświadczeniem. Uderzała dobra pamięć Pana Jerzego, a także błysk w oku i szacunek, z jakim o mieście i Klubie wypowiadał się przedstawiciel młodszego pokolenia.
W niezwykle ważnym spotkaniu w MKP Wołów drżeliśmy w końcówce o ostateczny wynik.
Podczas jednego ze stałych fragmentów gry dla gości, właśnie Marcel krzyknął w kierunku partnerów z linii obrony :
- Panowie, końcówka, skupmy się, gramy przecież o utrzymanie ! ”
Tak, drodzy oponenci, to właśnie te małe rzeczy i szczegóły.
Bardzo cieszy nas wrastająca świadomość wśród młodszych piłkarzy, a także ich zainteresowanie chlubną przeszłością naszego Klubu. Przy okazji pytanie do Marcela :
kto zdobywał bramki dla Górnika Słupiec w 29. i 30. kolejce sezonu 1970/71, w spotkaniach przeciwko Zagłębiu Lubin i Gwardii Wrocław?

6 . INTERWENCJE DOMINIKA GASIŃSKIEGO.
Naszym skromnym zdaniem, w subiektywnie przeprowadzanym przez nas zestawieniu, wspomnieć należy również postawę miejscowego golkipera. Niejednokrotnie ratował on zespół z opresji, a interwencje Dominika w meczach z Bielawianką, czy chociażby z Sokołem Marcinkowice znamionują sporą klasę. Czy tylko my uważamy, że jego osoba gwarantuje spokój i pewność na pozycji bramkarza na dobrych kilka lat?
(Fruwający Dominik w Prusicach)

7. ANGAŻ TRENERA PRZEMYSŁAWA MALCZYKA
Różne pojawiały się głosy w przerwie zimowej, gdy funkcję trenera pierwszego zespołu powierzono nowemu szkoleniowcowi. Wskazywano na Jego stosunkowo młody wiek i nieznajomość tutejszych realiów. Nowy trener dużo mówił o wyzwaniu, historii Piasta i obiecywał utrzymanie IV ligi dla Nowej Rudy.
Uczciwie należy przyznać, iż należy On do osób dotrzymujących słowa.
Przemysław Malczyk niezwykle żywo reaguje na boiskowe wydarzenia, gestykuluje, podpowiada i „ gra ” mecz razem ze swymi podopiecznymi. Zawodnicy z kolei zwracają uwagę na świetną atmosferę w drużynie.
Panie Trenerze, miał Pan oczywiście słuszność, nawiązując do wielkości tego Klubu.
Cieszymy się, że i Pan współtworzy historię noworudzkiego Piasta.

8. KONIEC PRZYGODY RAFAŁA BOLISĘGI
255 meczów. Komentarz zbędny i tyle.
Debiut – 6 kwietnia 2008 roku ze Stalą Świdnica w Świdnicy. Ostatni mecz – 1 czerwca 2019 roku z Sokołem Marcinkowice w Nowej Rudzie. Rozpoczął i zakończył zwycięstwem.
Życzymy podobnego poświęcenia Klubowi w nowej roli, a będziemy o Piasta spokojni.
(31 października 2010 roku z Zamkiem Gorzanów - najstarsze zdjęcie Rafała jakie mamy w zasobach)

9. DERBY Z GÓRNIKIEM WAŁBRZYCH
Powiało w ubiegłym sezonie poważniejszą piłką, w końcu nie na co dzień przyjeżdżają do naszego miasta uznani zawodnicy, pokroju Oświęcimki, Wepy, czy Jaroszewskiego. Dość powiedzieć, że na wizytę wałbrzyskiego Górnika czekano w Nowej Rudzie od sezonu 2005/06. Potyczki z odwiecznym rywalem to zawsze wyjątkowe wydarzenie dla piłkarzy i kibiców. Zmieniły się okoliczności, a i swoista rywalizacja dyrektorów kopalń odeszła w zapomnienie. Derbom z Górnikiem wciąż towarzyszą jednak specyficzne emocje i trudna do zdefiniowania otoczka. Piłkarzom z Wałbrzycha życzymy przystąpienia do nowego sezonu i oczekujemy ich wizyty na ulicy Sportowej, ale już przy udziale sympatyków na trybunach.
(Kęska, Michalak, Jaroszewski i Osicki w walce o piłkę, podczas najlepszego z trzech górniczych pojedynków tego sezonu - Okręgowy Puchar Polski)

10. WPISY SYMPATYKÓW NA OFICJALNEJ STRONIE KLUBU
Regularnie śledzimy wpisy na oficjalnej stronie, w tym oczywiście opinie sympatyków Piasta. Od soboty pojawiają się tam szczere wyrazy sympatii, które w połączeniu z gratulacjami tworzą bardzo pozytywny wydźwięk. Utrzymanie w IV lidze jest wynikiem na miarę obecnych czasów, co doceniają sympatycy naszego Klubu. Potrzeba piłki i dobrego wizerunku zespołu jest w naszym małym społeczeństwie wielka. Tym bardziej dziwi nas tragiczna czasami frekwencja na domowych pojedynkach. Życzylibyśmy sobie większego zainteresowania i utożsamiania się ludzi z Piastem. W myśl stwierdzenia: „Nie pytaj co Klub może zrobić dla Ciebie, ale co Ty możesz zrobić dla Klubu”.
Tylko przez grzeczność nie odniesiemy się natomiast do wpisu, który podczas internetowej transmisji z Wałbrzycha popełnił jeden z byłych już, prominentnych działaczy Piasta. Niezmierzone są pokłady ludzkiej buty, a i z pamięcią bywa krucho…

11. DRUGA POŁOWA MECZU Z SOKOŁEM WIELKA LIP(K)A
Creme de la creme zakończonej kampanii. W drugiej połowie tegoż meczu, piłkarze Piasta zagrali z niezwykłym polotem, aplikując zdezorientowanym gościom bagaż bramek.
Bramkę zdobytą przez Seweryna Sarkowicza zapamiętamy na długo, podobnie, jak indywidualne popisy Cho i konsekwentną grę całego zespołu. Wyjątkowe było to popołudnie, znamionujące spore możliwości podopiecznych trenera Malczyka. Ten mecz z naszej ocenie zmienił wiosnę i doprowadził do szczęśliwego zakończenia.
(To był ich mecz: Sarkowicz, Chabrowski, Cho)

I na tym może zakończymy.

Ze sportowym pozdrowieniem :
Sebastian Piątkowski
Michał Uszpulewicz


Wszystkie zdjęcia zaczerpnięte (oprócz mecz z Zamkiem, gdzie autor nam nieznany) z udostępnionych na FB zasobów niezmordowanego Tomka Druciaka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz