niedziela, 16 lipca 2023

Od A do…Ż, czyli subiektywne podsumowanie sezonu 2022/23 i coś ponadto

Atmosfera

Szatnia Piasta to specjalne miejsce.

O wyjątkowej atmosferze opowiadali nam nieżyjący już piłkarze z lat pięćdziesiątych, a także przedstawiciele innych pokoleń. Solidnie przepracowana zima w połączeniu z wyjątkową atmosferą pozwoliły na zachowanie ligowego bytu. Banalne, aczkolwiek do bólu prawdziwe.


Barycz Sułów

Bilans bramek, który wypracowali gracze z Sułowa mówi wiele – 59:33! Silny to zespół, który w przerwie letniej dokonał kilku interesujących transferów. Z korzyścią dla ligi uniknęli degradacji, a u progu nowego sezonu jawią się jako jeden z faworytów!

Będą bardzo mocni.


Chrapek Patryk

Angaż Patryka odebraliśmy z zaskoczeniem.

Do Nowej Rudy zawitał w końcu zawodnik doświadczony, o uznanej marce na dolnośląskich boiskach.

Boiskowa dostojność i kapitalne przerzuty sprawiają, że z przyjemnością obserwujemy jego poczynania.


Druga liga

Czasem odnosimy wrażenie, że historia Piasta winna się sprowadzać jedynie do sezonu 1987/88 i barażowych bojów z górnikami z Jastrzębia!

Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi jednego z byłych zawodników. Jak bowiem mawia klasyk – kto nie grał w II lidze, ten kopał się po czole! Zaiste, prawda to objawiona i przykład ponadczasowej wspaniałości.

Zastanawiamy się tylko, jaki był cel podsyconego kpiną telefonu po opublikowaniu informacji o setnej bramce Krzysztofa Miki? A może uprzednio powinniśmy spytać o zgodę na zamieszczenie tej wiadomości?

Raz jeszcze i do znudzenia – Kronika Piasta to zapis dziejów klubu z 75-letnią tradycją, a nie GLORYFIKACJA WYBRANYCH OSÓB!

I po raz kolejny, łopatologicznie, wręcz do znudzenia – NIKOMU nie pozwolimy na ironiczne uwagi, czy SUGESTIE dotyczące naszego projektu.

Jesteśmy oczywiście otwarci na konstruktywną krytykę, czy wskazanie ewentualnych niedociągnięć, nie tolerujemy jednak BRAKU SZACUNKU.

Co nie przyszło łatwo, uszanować trzeba!

Mniejsza o to.

Kolejna rzecz – czemu służyło umniejszanie osiągnięć Erwina Wojtyłki oraz szydercze komentarze PODCZAS POGRZEBU w Bielsku? Wymowne. I bardzo smutne.

I ostatnie z pytań – w jakiej lidze występował Piast w latach 1977 – 84? Przecież Mika rzekomo „kopał się po czole” właśnie w lidze okręgowej! A może „okręgówka” sprzed trzech, czy czterech dekad lat należała do bardziej ekskluzywnych ?

Sugerujemy więcej dystansu. Historia tego klubu nie kończy się na barażowym meczu w Jastrzębiu.


Elitarne grono

Piast Nowa Ruda, Lechia Dzierżoniów, Łużyce Lubań, Moto-Jelcz Oława oraz Polonia Świdnica.

Ten oto ekskluzywny kwintet z drugoligową przeszłością wejdzie w skład jednolitej IV ligi!

13 sezonów Moto – Jelcza i 400 meczów na drugim poziomie to osiągnięcia niebagatelne, podobnie jak barażowe boje Polonii Świdnica o … awans do elity w 1947 roku! (konkretnie do tak zwanej Ligi Państwowej, bowiem od roku 1945 nie było scentralizowanych rozgrywek ligowych).

O Lechii Dzierżoniów piszemy w innym miejscu, natomiast barażowa saga z 1988 z udziałem Piasta jest powszechnie znana. Nie ulega wątpliwości, że obecność tak zasłużonych klubów doda kolorytu zbliżającym się rozgrywkom.

Zacne, elitarne grono!

Swoją drogą, mogliby już zacząć grać…


Fojna Jacek

Ciekawostka – grając w Arce Gdynia doznał Fojna ciężkiego urazu po faulu doskonale znanego w Nowej Rudzie Piotra Juraszka! Jak to w życiu…

Urodzony w 1979 roku Fojna dobrym piłkarzem był, o czym świadczy interesujące CV. Natomiast w roli trenera przerwał właśnie nienajlepszą ostatnimi laty passę, zamykając usta krytykom. Warto więc raz jeszcze odnotować, że także w sezonie 2023/24 będzie odpowiadał za wyniki naszego zespołu.

Czy 6. miejsce zaspokaja jego ambicje?!

I pytanie z nieco innej beczki – czy noworudzcy przedstawiciele rocznika 1979 mogli/powinni osiągnąć więcej?! W rozgrywkach juniorskich Piotrowie – Woźniak, Igras i Hirchill nie ustępowali Fojnie…


Górnik Wałbrzych

Największy rywal do sławy, z przeszłością w ekstraklasie (sześć sezonów, w tym mistrzostwo jesieni 1983/84!).

Abstrahując od animozji, klub to niezwykle zasłużony, pałętający się jednak po peryferiach poważnej piłki.

Ligowym substytutem Górnika w edycji 2023/24 będzie twór z Nowego Miasta, beniaminek opierający skład na młodych zawodnikach (między innymi z rocznika 2006). Takie czasy.


Hiena

Korzystając z okazji postanowiliśmy bezpośrednio zwrócić się do osoby, która w swym mylnym mniemaniu pozostaje jedną z osobistości naszego miasta.

Otóż, królu złoty, martwi nas pańska kondycja psychofizyczna – publikowanie postów po spożyciu i usuwanie ich nazajutrz, problemy natury psychicznej wynikające z niedowartościowania, giętki, wyginający się w zależności od potencjalnych korzyści kręgosłup…

Co równie dojmujące, okazuje się, że mimo stosownego wykształcenia miewa pan problemy z pamięcią.

W chłodne niedzielne popołudnie 26.02.2017 roku w restauracji „Zapiecek” pozwolił pan sobie na śmiałe uwagi w stosunku do byłych piłkarzy trzecioligowego Piasta z lat dziewięćdziesiątych, w tym wspomnianych w jednym z komentarzy KOLEGÓW. Konkretyzując – w ostrych słowach zarzucił im pan pewne haniebne czyny, kończąc wywód słowami:

Tylko nie powtarzajcie tego głośno, bo jeszcze podadzą mnie do sądu!

Zgodnie z pana wolą, nie podajemy nazwisk…

O co więc chodzi? No właśnie!

Czy mógłby pan powtórzyć swe uwagi? Okazja przednia, bo KOLEDZY regularnie czytają nasze wpisy.

Może zacznie pan od Bogdana Marchewki?

Jeśli panu wygodniej, przymkniemy oko nawet na użycie fikcyjnego konta. A gdyby jeszcze przypomniał pan, kto i jakich okolicznościach określił pana „dziennikarzem–kłamcą”, bylibyśmy szczerze zobowiązani.

Jakże łatwo próbujesz pan ocieplać swój fatalny wizerunek kosztem zasłużonych piłkarzy! Godna podziwu bezczelność!

Zapraszamy do kontaktu i życzymy zdrowia!

Wszystko inne można kupić, lub… ukraść.

Indywidualności

A w zasadzie ich… brak. Mamy wrażenie, że w zakończonym sezonie to jedność drużyny i wspólnie obrany cel warunkowały największe powodzenie. Cegiełka po cegiełce każdy zawodnik dodał coś od siebie.

Jakże jest to nam znane i typowo… noworudzkie!

Wspólna, ciężka praca od zawsze bywa wyznacznikiem sukcesów Piasta. Przebłyski jednego, lub dwóch zawodników z reguły nie gwarantowały powodzenia.

Dość powiedzieć, że Łucjan Gojny w sezonie 1959 strzelił 70% bramek, co zagwarantowało mu ogromny splendor. Tymczasem Piast na długie lata opuścił szeregi drugoligowców…

Pewną analogię odnajdziemy w sezonie 1988/89, w którym umiejętności strzeleckie Andrzeja Świerczyńskiego nie wystarczyły do zachowania drugoligowego statusu (14 ligowych trafień popularnego „Świerka” plus bramka w barażu ze Stocznią Szczecin).

Górniczy rodowód nie pozostawia złudzeń – tylko kolektywna praca, pasja i pokora dają nadzieję na sukces.



Jaroszewski Damian

Stary człowiek i może!

Żarty na bok, w końcu bramkarz jak wino, a sylwetki może mu pozazdrościć niejeden trzydziestolatek. Co dziwić nie powinno, „Jogi” wykorzystuje dary natury, pozostając jednym z liderów zespołu.

Ciekawa to kariera, naznaczona wyjątkowym statusem w Wałbrzychu, pobytem w Śląsku Wrocław i grą w lidze estońskiej. Prawdziwy mentor dla adeptów sztuki bramkarskiej. Doświadczenie, charyzma i wciąż spore umiejętności.

Zaraz, zaraz, a co wydarzyło się w meczu z Kamieńcem?! – spyta ten i ów.

Otóż nie wydarzyło się nic. Nie ma bramkarzy, którzy nie puszczają takich bramek!


Kotras Andrzej

Wspaniały człowiek, od 10 lat wspierający klub z krainy wiecznej szczęśliwości.

Pan Andrzej był skromnym człowiekiem, który za sukces ukochanej drużyny oddałby pół zdrowia.

Nie mamy wątpliwości, że decydujące momenty wiosny przysporzyłyby mu wielu wzruszeń.


Lechia Dzierżoniów

Niby z problemami, ale za górą do końca deptali po piętach drużynie z Woliborza. W ostatecznym rozrachunku zabrakło czterech punktów, do czego walnie przyczynili się podopieczni Fojny (1:0 w Pieszycach). I jak na ironię, o wyjazdowym zwycięstwie Piasta zadecydowała bramka Patryka Chrapka!

Sukces to tym większy, że poprzedni komplet punktów w wyjazdowej grze z Lechią zainkasowaliśmy dawno, jeszcze w edycji 2003/04 (2:1 po trafieniach Lisowicza i ś.p. Radka Druciaka).

Lechia Dzierżoniów to bogata historia (trzy sezony za zapleczu ekstraklasy), sumienna praca historyków (Łukasz Bienias!), imponujące szkolenie (Jach!Piątek!Klimala! Terpiłowski!) i interesująca przyszłość (stadion!).

Tradycyjnie będzie to jeden z najatrakcyjniejszych rywali, ale … na nowym stadionie też wygramy!


Łydkowski Adam

Zdaniem wielu najlepszy bramkarz w dziejach klubu.

Od pewnego czasu na cenzurowanym (z wiadomych powodów). Przeczucie podpowiada, że postrzeganie Łydkowskiego wkrótce ulegnie zmianie, bowiem jak powiadają życzliwi:

W Woliborzu pogoniono <Łydka>!

Wymowne.

Bardziej rozumni powiadają natomiast, że zazdrość i szeroko pojęta zawiść nie należą już do kanonu grzechów głównych.

Tak żyjemy …


Mika Krzysztof

Kapitan, który kopie… na poziomie seniorskim od dawien dawna. Dobry duch zespołu i wciąż ważne ogniwo w układance trenera Fojny.

Mijają lata, a „Mikesz” niezmienne tkwi na posterunku, czy to na boku obrony, czy w roli defensywnego/ofensywnego pomocnika. Jednocześnie imponuje dystansem, ciepłem i poczuciem humoru. Spełniony życiowo, a na niwie piłkarskiej niczego udowadniać nie musi. Gdy zdecyduje się pozostać w Piaście, kolejne rekordy są kwestią czasu.


Nowy sezon

Po prawdzie, nie możemy się już doczekać!

Już na dzień dobry czekają nas niebywałe emocje.

Długo zwlekaliśmy z publikacją posta, a w tak zwanym międzyczasie poznaliśmy terminarz .

I już na dzień dobry czeka nas wyjazd do Dzierżoniowa! Chyba wykrakaliśmy, choć podtrzymujemy tezę o trzech punktach. A co nas czeka po Lechii?

Będzie równie ciekawie, biorąc pod uwagę chociażby wyjazd do Legnicy, czy wrześniowy mecz z Woliborzem.

Warto zaznaczyć w kalendarzu dzień 2.IX., istotna to data!

Czy przerwiemy passę trzech kolejnych porażek ze Słowianinem?

Intrygują zespoły z dotychczasowej grupy zachodniej, często określanej jako słabsza. Poziom w tej grupie ponoć nie porywał (być może i tam kopali się po czole), lecz trzy poprzednie barażowe potyczki wygrywał zespół z zachodu!

Minimalnie, ale jednak.

Udana wiosna rozbudziła apetyty.

Jak zaprezentuje się Piast w nowym sezonie?

Nie zapominajmy, że połączona liga niesie wyższe wymagania, także natury finansowo – organizacyjnej. Warto o tym pamiętać przy ferowaniu wyroków. Tymczasem w gabinetach na Sportowej praca wre. Intensywny to czas.


Osicki Artur

Jedyny gracz, który w interesujący sposób zdołał spieniężyć popularność w regionie:



Choć trudno w to uwierzyć, pierwszą bramkę w barwach Piasta zdobył jeszcze w sezonie 2007/08!

Solidna firma i wciąż jedna z opok zespołu.

Najwyższy czas zaproponować wywiad…



Poświstajło Mateusz

Jak tak dalej pójdzie, to ten świr nie dokończy meczu! – na taką uwagę pozwolił sobie jeden z nas w Wałbrzychu, ku uciesze kibiców Górnika.

Popularny „Świstak” dokazywał na murawie w najlepsze, ale i arbiter miewał z nim problemy natury wychowawczej.

Widać taki już jego urok…

Z przymrużeniem oka traktujemy doniesienia o równie „charakternych” braciach Mateusza (równie utalentowanych piłkarsko). Wróble ćwierkają nawet, że to właśnie nasz „Świstak” jest rzekomo najspokojniejszym z familii!

Tak, czy siak, zdrowy i w optymalnej formie Mateusz to skarb dla trenera. Pewną niewiadomą stanowi jednak bariera psychiczna po tak poważnym urazie…

Życzymy przede wszystkim zdrowia, bo o boiskową formę jesteśmy spokojni. A charakteru pan nie zmieniaj, ot co!


Rogowski Maciej

Sumienna praca obroni się zawsze, niezależnie od ilości kciuków, czy serduszek.

Sumienna praca kosztem życia rodzinnego i weekendów poza domem. Wspominając o Maćku nie sposób nie wymienić pozostałych członków zarządu.

Przed rundą wiosenną ryzykowali sporo, tymczasem po raz kolejny okazało się, że kto nie ryzykuje, ten … nie pija pewnego trunku.

W przypadku niepowodzenia spotkaliby się z falą krytyki, tymczasem dbając o historię napisali własną!

Bodaj pierwszy raz kierujemy ciepłe słowa w kierunku zarządzających klubem, ale to wynik sportowy musi determinować końcową ocenę.

Cieszy poprawiająca się atmosfera wokół klubu, a nade wszystko podziękowanie za współpracę osobom pozbawionym honoru i elementarnych zasad przyzwoitości.

Cieszą okolicznościowe imprezy, typu Dzień Dziecka.

O młodych piłkarzy Piasta coraz częściej podpytują kluby ze szczebla centralnego.

Tyle. I aż tyle.


Strzelcy.

W sezonie 2022/23 bramki zdobywali (plusy w nawiasie oznaczają bramki w pucharze):

Poświstajło – 9

Giziński – 7(+1)

Kęska – 4(+2)

A.Osicki – 4

Mika, Młodziński, Polak – 2

Biernat, Chrapek, Garwol, Italo, Sawicki po 1

dwie bramki samobójcze (Dobrowolski i Śleziak)


Trochę historii

Czas na dawkę historii.

Kto wie, być może odwrócimy Twą uwagę od spraw pozapiłkarskich, poruszanych przy literkach „D” i „H”?

Chyba nie zaprzeczysz, Czytelniku, że historie spoza boiska interesują Cię w równym stopniu co wyniki, tabele i strzelcy?!

Jak myślisz, ile prywatnych wiadomości otrzymaliśmy przed publikacją wywiadu z Adamem Łydkowskim?

Ufamy, że posiadłeś zdolność samodzielnego wyciągania wniosków. Prosimy przy tym, abyś postarał się odróżnić niewygodną dla niektórych prawdę od poszukiwania sensacji. Na to drugie nie mamy czasu, ani specjalnej ochoty.

A teraz do rzeczy, bo temat dość interesujący.

Otóż, Czytelniku nasz, w rundzie jesiennej sezonu 1989/90 zawitał do Nowej Rudy zespół spod Jasnej Góry.

W rozegranym na ulicy Sportowej meczu przegraliśmy 0:1.

W rundzie wiosennej, już w Częstochowie, również ulegliśmy 0:1, na dodatek po kontrowersyjnym rzucie karnym podyktowanym w końcówce.

Jak zwykle oszukali naszego Piasta! – posypią się komentarze, jakie zwyczajowo możemy zaobserwować na oficjalnej stronie, szczególnie po przegranych meczach.

Prawda jest jednak bardziej złożona.

W tych dalekich od normalności czasach kupowali wszyscy, także Piast. I także w sezonie 1989/90, chociażby w wyjazdowym meczu z …

Nieważne, wygraliśmy 1:0. Zmierzamy jednak do tego, że wypadałoby raz na zawsze skończyć z martyrologią i synonimem „wiecznego pokrzywdzonego”.

Reasumując – w lipcu 1990 promocję do II ligi wywalczył Raków, natomiast wiosną 2023 gracze z Częstochowy sięgnęli po…mistrzostwo Polski!

Niespodziewanie, aczkolwiek jak najbardziej słusznie.

Skoro już o „Medalikach”, to w kontekście Rakowa warto wspomnieć o pewnym bramkarzu, który po słynnym barażach Piasta z Jastrzębiem zmienił barwy klubowe.

W Jastrzębiu wiodło się Kretkowi tak sobie, nie dziwota więc, że gdy pojawiła się okazja powrotu w rodzinne strony ambitny zawodnik skorzystał z propozycji Widzewa.

A po Widzewie był Wieluń i Raków Częstochowa.

Mecz Rakowa z … Widzewem właśnie z 27.05.1995 to recital Kretka i jedno z najdonioślejszych wydarzeń w karierze.

W dniu urodzin bronił pan Andrzej jak w transie, walnie przyczyniając się do sensacyjnego zwycięstwa.

Jak bardzo był tam ceniony świadczy zdjęcie z zasobów własnych:


(archiwum własne)

I może chwilowo wystarczy, bo się pogubimy.

Stanęło na tym, że w sezonie 1989/90 gościliśmy w Nowej Rudzie przyszłego mistrza Polski.

Kolejne z nasuwających się pytań brzmi: jakie drużyny posiadające w dorobku tytuł mistrza Polski gościły w Nowej Rudzie?! Ha, oto jest pytanie!

Z małym zastrzeżeniem – bierzemy pod uwagę WYŁĄCZNIE oficjalne spotkania, czy to w lidze, czy Pucharze Polski.

Listę sparingpartnerów (dość interesującą) zamieścimy w książce. Przy okazji przypominają się słowa pewnego szkoleniowca:

Sparing to nie mecz!

Z kolei 26.07.1989 w ramach rozgrywek Pucharu Polski pokonaliśmy na wyjeździe GARBARNIĘ KRAKÓW 2:1(Owczarek i Fudali). Garbarnia to mistrz z roku 1931, ale dla jasności przypominamy raz jeszcze – chodzi o spotkania rozgrywane w Nowej Rudzie.

No dobrze, prosimy o skupienie, bo jak się okazuje, lista jest dość pokaźna i łatwo o pomyłkę.

Na przestrzeni lat gościły u nas następujące zespoły:


PIAST GLIWICE – MISTRZ POLSKI 2019

1989/90 – 0:0 na ulicy Górniczej, niewykorzystany rzut karny Dariusza Dołęgi

1988/89 – 1:0 po bramce Karola Ulatowskiego

1987/88 –2:2, mimo prowadzenia 2:0 po 14. minutach! (Kozłowski i Lubieniecki)

1986/87 – 3:1 (Świerczyński, Taba, Marchewka)

1969/70 – 1:0 (Sidorski)


POLONIA BYTOM – MISTRZ POLSKI 1954, 1962

1988/89 – 0:0

1987/88 – 2:0(Białczak i Sawczuk)

1984/85 – 2:1(Puchar Polski, dwie bramki Jerzego Turonia)


SZOMBIERKI BYTOM – MISTRZ POLSKI 1980

1986/87 – 1:1 (Duraj)


RUCH CHORZÓW – CZTERNASTOKROTNY MISTRZ POLSKI

1987/88 – 1:3 (Białczak z karnego)


GÓRNIK ZABRZE – CZTERNASTOKROTNY MISTRZ POLSKI

1978/79 – 3:1(Puchar Polski, zwycięstwo po bramce Rosiaka i dwóch trafieniach Świerczyńskiego)


POLONIA WARSZAWA – MISTRZ POLSKI 1946, 2000

Pamiętny mecz z 6.X.1957 i cenne zwycięstwo 2:1.

Ważny krok w kierunku historycznego awansu do II ligi!

(bramki J.Książka i Szymury)


WIDZEW ŁÓDŹ – MISTRZ POLSKI 1981, 1982, 1996, 1997

A przy okazji triumfator Pucharu Polski z roku 1985.

Droga do pucharowego sukcesu wiodła przez Nową Rudę, a 21.XI.1984 kameralny stadion przy ulicy Sportowej zgromadził siedmiotysięczną publikę!

Mimo ambitnej postawy Piasta zwyciężyli goście (3:0).


LECH POZNAŃ – OŚMIOKROTNY MISTRZ POLSKI


SEZON 1959 – 2:1(bramki Łucjana Gojnego)

SEZON 1958 – 2:4(Kazimierz Witczak i J.Książek)



WARTA POZNAŃ – MISTRZ POLSKI 1929, 1947


SEZON 1959 – 4:0 (Gojny x3 i Józef Książek)

SEZON 1958 – 1:3 (Gojny)


ŚLĄSK WROCŁAW – MISTRZ POLSKI 1977, 2012

SEZON 1958 – 1:2 (Witczak)

SEZON 1956 ( CWKS Wrocław) – 1:2

SEZON 1955 (CWKS Wrocław) – 0:0



ZAGŁĘBIE LUBIN – MISTRZ POLSKI 1991, 2006

1988/89 – 1:3 (Białczak)

1976/77 – 2:2

1974/75 – 1:1 (B.Kowalski)

1973/74 – 1:0 (R.Kaczmarek z rzutu wolnego)

W trakcie sezonu 1971/72 doszło do połączenia noworudzkich kopalń oraz fuzji Górnika Słupiec z Piastem Nowa Ruda.

Tym samym doszło do niecodziennej sytuacji, bowiem w 11.kolejce piłkarze z Nowej Rudy (jeszcze pod tradycyjnym szyldem Piasta ) zremisowali w Lubinie 0:0.

W 18. serii gier, ponownie w … Lubinie Piast zremisował z Zagłębiem 1:1.


Ulatowski Karol

Świadek sukcesów, ale i powolnej degrengolady Piasta.

W Nowej Rudzie pojawił się w 1987 i jak przyznaje, Nowa Ruda wywarła na nim raczej przygnębiające wrażenie.

Kariera pana Karola mogła zresztą potoczyć się zgoła inaczej pamiętajmy, że znajdował się w kadrze mocnego onegdaj Śląska Wrocław, a niewiele brakło, by trafił do …poznańskiego Lecha.

Doświadczenie z boiska przeniósł do pracy szkoleniowej, i uczciwie należy przyznać, że osiągnął wiele.

Z przerwami obecny jest w naszym klubie od niemal czterech dekad, co bywa oczywiście oceniane różnie.

Znajdziemy i takich, którzy określają Ulatowskiego mianem „człowieka bez honoru”, głównie ze względu na okoliczności, w jakich bywał zatrudniany na stanowisko trenera pierwszego zespołu…

Redakcję Kroniki Piasta zastanawia z pozoru rzecz błaha.

Po emocjonalnym rozstaniu trenera z Włókniarzem Kudowa pokusiliśmy się pewną refleksję – gdzie Karol Ulatowski szanowany jest bardziej: w Nowej Rudzie, czy w innych miejscowościach okalających Kotlinę Kłodzką?


Wyjazdowe mecze

Aż 28 punktów przywiózł nasz zespół z delegacji!

Świetny to bilans, zważywszy, że punktowaliśmy na zawsze trudnym terenie w Dzierżoniowie, Sułowie, czy Żmigrodzie.

Zaraz, zaraz, a co wydarzyło się w Ząbkowicach?! – spytają co bardziej dociekliwi. Otóż nie wydarzyło się nic!

Cóż miało się zresztą wydarzyć, skoro goście zwyczajnie nie dojechali na mecz?! O pewnych sprawach pisać nie wypada…


Ząbkowice Śląskie ( niem. Frankenstein).

nie wypada, choć z kronikarskiego obowiązku wspomnieć należy. Kompromitujące 1:6 zwiastowało nerwową końcówkę i kumulację emocji, niczym w dobrej klasy horrorze.

A propos. Jedną z atrakcji Ząbkowic są „Dni z Frankensteinem”. Na nasze nieszczęście, tegoroczny festyn dla tamtejszych mieszkańców zorganizowano wcześniej, a w rolach głównych wystąpili statyści z Nowej Rudy.

Koniec końców w ostatecznym rozrachunku to my cieszyliśmy się z 6.miejsca, a Ząbkowice zaznały goryczy degradacji.

Szkoda tylko „naszych” Ukraińców, bo zamienili przysłowiową siekierkę na kijek. Wbrew woli, z opłakanym skutkiem.


Skoro wspomnieliśmy o Ząbkowicach to o Żmigrodzie napisać należy.

Działa tam klub o wdzięcznej nazwie „Piast”.

Bilans spotkań ze Żmigrodem mamy wybitnie niekorzystny, nie dziwota więc, że starcia o być albo nie być oczekiwaliśmy z „duszą na ramieniu”.

W ostatniej serii gier działy się rzeczy wielkie, a po końcowym gwizdku zapanowała trudna do opisania radość.

Wygraliśmy w końcu 2:0 w arcyważnym meczu, na boisku spadkowicza z III ligi!

Tym samym w sezonie 2023/24 „Piasty” z Nowej Rudy i Żmigrodu spotkają się po raz kolejny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz