sobota, 12 grudnia 2020

POMOCNICY

Do gry wchodzą pomocnicy. W większości przypadków gracze wybitni, zachowując wszelkie proporcje – prawdziwe gwiazdy noworudzkiej kopanej! Mnogość nazwisk i związanych z nimi wspomnień przyprawić może o ból głowy. Urodzeni kreatorzy, szybcy skrzydłowi i gracze o profilu bardziej defensywnym. Niespełnione talenty, postaci tragiczne, a niekiedy budzący ambiwalentne odczucia. Trwoniący talent w restauracji „Sudecka”, tudzież solidni, hołdujący ciężkiej, sumiennej pracy.

Elitarna grupa dwudziestu jeden piłkarzy, tak zwane „oczko”.

Selekcja nie należała do najprostszych. Przykładowo – do ostatnich chwil trwały dywagacje dotyczące Dariusza Dziarmagi.

Zapisał on przyzwoitą kartę we wrocławskim Śląsku, legnickiej Miedzi, a przede wszystkim lubińskiego Zagłębia.

Uznaliśmy wszakże, może nieco na przekór, iż pochodzący ze Ścinawki piłkarz właśnie w wyżej wymienionych klubach zaprezentował pełnię swego talentu.

Uważny kibic zauważy również nieobecność Stanisława Szymury i Łucjana Gojnego. Całkiem słusznie. Śpieszymy donieść, iż obaj piłkarze zakwalifikowani zostali do grona atakujących. Co więcej, statystyki obu graczy, przede wszystkim znanego z występów w Lechu Gojnego, w pełni upoważniają nas do tejże roszady. Owym poczynaniom służyć mają zaprezentowane ustawienia taktyczne, przy pomocy których wybierana będzie jedenastka.

Wreszcie ostatni z pominiętych – Bartłomiej Książek. Gracz niezwykle ofiarny ( trzy wybite zęby w derbowym pojedynku z Górnikiem).

Mimo uznania dla jego klasy zdecydowaliśmy się na uhonorowanie zawodników z przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Lesław Sołobodowski, Stanisław Czerwiński, czy Leszek Szulicki wywierali ( naszym zdaniem) większy wpływ na poczynania zespołu Piasta.

Abstrahując od dywagacji warto pamiętać, iż historia miejscowego klubu liczy już 75-lat. Bywa i tak, że w opinii wielu – zaczyna się ona w momencie świadomego uczęszczania na stadion położony przy ulicy Sportowej. Nic bardziej mylnego. Niechaj owa wycieczka w futbolową przeszłość Nowej Rudy stanowi pewnego rodzaju preludium do finalnego efektu naszej pracy.

Nieśmiało musimy zauważyć, że pomocnicy to mocny punkt naszego zestawienia. Jakich wyborów dokonają kibice?

Zapraszamy.



CZESŁAW ACHREM

W Nowej Rudzie w latach 1971 – 1975.

Wychowanek Górnika Słupiec. Lewoskrzydłowy. Niesamowicie przebojowy. Niski, krępy, dobrze trzymający się na nogach. Uwielbiał pojedynki jeden na jeden. Często nazbyt egoistyczny, lecz niebywale skuteczny – notował bowiem sporą liczbę asyst i bramek. Zwrot :

"Kaliś strzela głową po centrze Achrema" wszedł do kanonu opisów meczów Piasta.




ZDZISŁAW BARTNIK

"Ciapek" (1961 – 1970) był naprawdę dobrym środkowym pomocnikiem. Utalentowany i solidny gracz, mający podstawowe miejsce w silnej, trzecioligowej drużynie. Jego wartość zauważano najczęściej wtedy, gdy nie mógł pojawić się na boisku. Z sukcesem połączył studia we Wrocławiu z grą w tamtejszej Odrze, osiągając nawet półfinał PP'73.





ANDRZEJ BILIŃSKI

Popularny "Igła" w Piaście do 1987 roku.

Bardzo dobry zawodnik środka pola. Energiczny i waleczny. Długoletni gracz, praktycznie zawsze podstawowy zawodnik, nagrodzony za swe poświęcenie ledwie chwilą gry w II lidze. Niezwykle zasłużony. Uczestnik wspaniałych pucharowych przygód '79 i '85.



STANISŁAW CZERWIŃSKI

Dla Piasta od młokosa aż do 1976 roku.

Wielka postać, świetny technik, kreator. Ulubieniec kibiców. Jeden z nielicznych, którzy przy zachowawczej taktyce Żugaja potrafili zaprezentować pełnię swych umiejętności. Pozostający w stabilnej formie przez wiele lat, mimo trudności, które przyniosło mu życie. Wszyscy, bez wyjątku, wspominają go z nostalgią w głosie, zastanawiając się dokąd zaszedłby "Czerwa", gdyby nie jego pozasportowe zamiłowania...



RADOSŁAW DRUCIAK

Od najmłodszych lat do 2005 roku w Nowej Rudzie.

Zawodnik wszystkich pozycji w ofensywie. Kreatywny, bardzo dobry technicznie i zadziorny. Wielce bramkostrzelny. Niezwykle pewny w sytuacjach podbramkowych. Czy był największym talentem jaki na przestrzeni lat objawił się w Nowej Rudzie ? Wielu twierdzi, że jest to zdanie prawdziwe. Jego tragiczna śmierć poruszyła wszystkich.




RAFAŁ FORNAL

Wychowanek klubu (1989 – 2003).

Boczny pomocnik, najczęściej biegający po lewej stronie. Mikry wzrostem, lecz wielki sercem. Z dobrą techniką użytkową i nieprawdopodobnym zmysłem do odnajdywania się w polu karnym (wiele bramek strzelonych głową!). Etatowy zawodnik Piasta lat 90 – tych. Tylko trzęsienie ziemi powodowało absencję w meczu.




ADAM KAZYKALEWICZ

Z krótką przerwą w Piaście do 1996 roku.

Wszechstronny pomocnik. Podstawowy gracz w III lidze po spadku w 1989 roku. Bardzo solidny, wyważony, o dużym zmyśle taktycznym. Nie zawsze w podstawowych rolach boiskowych, lecz niezmiennie na posterunku.





WIESŁAW KOZŁOWSKI

Ofensywny pomocnik. Czarował w Nowej Rudzie w latach 1984 – 1988.

Typowy przedstawiciel starej szkoły krakowskiej – z dobrą techniką, oraz bogatym repertuarem krótkich, precyzyjnych podań. Niezwykle przydatny zawodnik, w większości przypadków pierwszego wyboru. Tragiczny wypadek położył się cieniem na ocenie jego przygody z Nową Rudą, jednak nie może do końca przysłonić niemałych zasług.



ANDRZEJ LUBIENIECKI

W noworudzkiej drużynie od 1984 do 1991 roku.

Wieloletni gracz Piasta. Silny i wytrzymały, niezmordowany na boku pomocy. Zawodnik pierwszego wyboru dla każdego trenera. Pokonał drogę z klubem od IV do II ligi. Uczestnik barażu'88 z Jastrzębiem.




KAZIMIERZ ŁUKASIK

Piast Nowa Ruda : 1960 – 1971 oraz 1976 – 1979.

Niebywały talent, ogromne umiejętności i możliwości. Nieodzowne ogniwo każdej ofensywnej akcji Piasta. Zmysł do gry kombinacyjnej i bardzo dobra technika. O skali możliwości wiele mówi pierwszoplanowa rola Łukasika w okresie jego wystepów w legnickiej Miedzi.

Przez zamiłowanie do innych niż woda trunków, po raz kolejny możemy postawić sakramentalne pytanie :

"Co by było, gdyby?".


BOGDAN MARCHEWKA

Zachwycał kibiców w Nowej Rudzie w latach 1986 – 1999.

Świetny piłkarz, kapitalna technika, cudowne ułożenie stopy. Mistrz asyst, uderzeń z dystansu i ze stojącej piłki. Ulubieniec kibiców Ślęzy i Piasta. Najważniejszy zawodnik noworudzkiej drużyny lat 90-tych. Świadek tłustych lat, ale i degrengolady Piasta. Wszyscy, bez wyjątku, którzy widzieli „Małego” na murawie, zachodzą w głowę – dlaczego taki zawodnik nie przebił się na najwyższy poziom polskiej piłki ?




ANDRZEJ MICHALSKI

Długoletni zawodnik Piasta przełomu lat 60 – tych i 70 – tych. Najczęściej pomocnik, lecz także jako obrońca. Na początku przygody z seniorską ekipą niebywale skuteczny – wielokrotnie to jego bramki ratowały wynik. Z biegiem lat usunął się w cień i swoją solidnością oraz spokojem pozwolił błyszczeć innym.




KRZYSZTOF MIKA

W Piaście od dziecka do dzisiaj. Od najmłodszych lat uważany za wielki talent noworudzkiej piłki. Przyspieszenie i skuteczność pod bramką przeciwnika to wizytówki “Mikesza”. Pozostanie w drużynie w okresie chudych lat dowiodło jego przywiązania, lecz wespół z kontuzją kolana zahamowało rozwój. Jeden z trzech udokumentowanych ponad wszelką wątpliwość zdobywców STU bramek dla Piasta. Deprecjonowanie tego osiągnięcia i wskazywanie na relatywnie niskie klasy rozgrywkowe ( IV liga, klasa “O”, czy A-klasa) jest absolutnie nie na miejscu.

Już dziś ponad 300 występów dla ukochanego klubu, a ma przecież dopiero 30 lat!




PAWEŁ PAŃCZYK

Kolejne "złote dziecko" piłki w Nowej Rudzie, choć formalnie wychowanek Orła. Półfinalista MP juniorów'91. Bezboleśnie wszedł do pierwszej drużyny, w której pozostał na lata. W klubie w okresie 1988 – 1998 oraz 2005. Świetna technika i przyspieszenie. Zmysł do strzelania bramek. Krążyły legendy, jak to niemal co pół roku "Pańczo" miał odchodzić do klubów I lub II ligi. Ostatecznie pozostał w regionie, wspominany jako świetny gracz.


CZESŁAW SOBOLEWSKI

Środkowy lub boczny pomocnik. W pierwszej drużynie w latach 1975-1985.

Solidny gracz z bardzo dobrze ułożoną nogą. Etatowy zawodnik pierwszego składu. Niezły strzelec – wystarczy popatrzeć w jego statystyki. Świadek pucharowych przygód Piasta przełomu 70 – tych i 80 – tych. Mimo statusu zasłużonego gracza nie wytrzymał naporu zaciężnej armii nabytków z lat 1985 – 1987.


LESŁAW SOŁOBODOWSKI

Popularny "Kura" w Piaście do 1985 roku.

Podobnie jak Sobolewski musiał ugiąć się pod naciskiem hurtowo sprowadzanych nabytków z innych rejonów Polski. Zawodnik ofensywnych rejonów boiska. Kolejny świadek świetnych pucharowych wystepów Piasta przełomu lat 70/80. Spokojny i dobry technicznie. Posiadał zmysł do strzelania bramek, czego dowodem tytuł króla strzelców Pucharu Polski'81 – ciekawe czy sam bohater wie o takim wyróżnieniu, wszak mamy poczucie, iż podajemy ową informację jako pierwsi.



LESZEK SZULICKI

W Nowej Rudzie w latach 1974 – 1981.

Świetna karta w barwach Piasta. Bardzo dobra technika, błyskotliwe podanie i niezły strzał. Spokojny zawodnik o dużym zmyśle organizacyjnym. Uczestnik nieudanych baraży o II ligę oraz pucharowej przygody przełomu 70/80. Jedna z epokowych postaci lat 70 – tych.



MARIUSZ TOMZIŃSKI

Popularny "Tomzina" zawitał do Piasta ledwie na dwa sezony po spadku z II ligi.

Nie sposób go jednak zapomnieć. Dobry strzał, solidna technika i mocna skuteczność. Dobrze wspominany w Ślęzy. Ligowiec w barwach Amiki. Dobry kolega i partner z zespołu.


KAROL ULATOWSKI

Jako piłkarz w Nowej Rudzie w latach 1987-1991, 1994-1995 i 2000-2001.

Wielce utalentowany zawodnik środka pola. Dobry technicznie i waleczny. W Piaście w najlepszych jego okresie – uczestnik (choć bierny – złamana noga) barażowej batalii o pierwszą ligę z Jastrzębiem. Pozostał w Piaście po spadku do III ligi, ale miał jeszcze przyjemność zaznać drugoligowego chleba w barwach Lechii. Wzorowe prowadzenie pozwoliło mu pobawić się w piłkę do późnego wieku, a w wielu miejscach być także grającym trenerem.



KAZIMIERZ WARSZCZUK

W grodzie nad Włodzicą w latach 69 – 79.

Wieloletni piłkarz noworudzkiego zespołu. Niezwykle szybki, przebojowy, z niezłą techniką i dobrą skutecznością bramek oraz asyst. Uczestnik trzecioligowych gier międzywojewódzkich, a także nieudanego barażu o awans do II ligi. Solidny zawodnik z sercem dla klubu.



PIOTR WOŹNIAK

Dla Piasta 1994 – 2005.

Jeden z najbardziej utalentowanych zawodników, jakich widziała Nowa Ruda. Bardzo dobry strzał i niezła wizja gry. Skuteczność w odbiorze i bardzo dobry strzał z dystansu. Urodzony środkowy pomocnik. Wyjątkowo silny, zdobywający wiele bramek.

Czy „Sarna” mógł osiągnąć więcej? Oto jest pytanie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz