niedziela, 6 grudnia 2020

OBROŃCY

 Powiadają, że dobry zespół należy budować „od tyłu”…

W kolejnej odsłonie jubileuszowych nominacji przedstawiamy zatem sylwetki obrońców, z trudem i poświęceniem broniących honoru zielono-biało-czarnych barw.

Przy niemałym wysiłku postanowiliśmy uhonorować dziewiętnastu piłkarzy.

Ileż tu znanych postaci, kojarzonych przez kibiców piłki nożnej nie tylko na terenie Nowej Rudy! Ileż wyjątkowych cech można tym graczom przypisać! Jak wielu defensorów pełniło ( bądź pełni ) zaszczytną funkcję kapitana zespołu!

Jak kształtować się będą wybory? Czy zdominują je dawni podopieczni ś.p. Erwina Wojtyłki? A może uznanie elektorów uzyskają przedstawiciele starszego pokolenia, niekoniecznie występujący na szczeblu drugiej ligi?

Cóż począć z zawodnikami obecnej i niezbyt odległej generacji, również zasługującymi na wyrazy szacunku?

Przeczucie podpowiada nam, że nie będą to łatwe decyzje …

Oczekujemy ich ze sporą niecierpliwością!



ZYGMUNT BĄK

Grał dla Piasta w latach 1952 –1967. Prawy obrońca. Legenda pionierskich lat oraz premierowego udziału w II lidze. Nieustępliwy, zadziorny, szybki i silny. W parze z Zaczkiem stanowili mocny punkt zespołu. W II lidze zagrał we wszystkich meczach, na dodatek w pełnym wymiarze czasu !

Prawdziwa opoka.





MACIEJ BIAŁCZAK

Wychowanek kaliskich zespołów. W Nowej Rudzie w latach 1987 – 1990. Odważny, dobry technicznie obrońca dysponujący potężnym uderzeniem. Uczestnik nieudanych barażów'88 o I ligę z Jastrzębiem i podstawowy gracz w tym okresie. Pozostał po nieoczekiwanym spadku, lecz wobec problemów osobistych jego przygoda z piłką zmierzała ku końcowi.






JÓZEF BORCOŃ

Ligowiec w barwach wałbrzyskiego Zagłębia, gdzie, jak sam podkreśla, nie dał pograć samemu Robertowi Gadosze. Na „stare lata”, jak mówiono, przyszedł do Piasta. Awans do II ligi oraz uczestnictwo w barażu'88 z Jastrzębiem. Zastępca Rosiaka na stanowisku kapitana zespołu. Spokojny, cichy i serdeczny. Na boisku waleczny, z dobrą techniką. Niesamowicie opanowany.




JAN DURAJ

Nad Włodzicą do 1991 roku. Podstawowy zawodnik w układance Erwina Wojtyłki. Nieustępliwy, myślący i konsekwentny. Rekordowe 87 meczów na poziomie II ligi (tylko trzy opuszczone pojedynki!). Uczestnik barażu' 88 z Jastrzębiem. Również pozostał po spadku do III ligi, niejednokrotnie jednak bywał pozbawiony należytego wsparcia od partnerów z defensywy.





MAREK GAWRYSZEWSKI

W Piaście w latach 1976 – 1979. Trafił do Nowej Rudy będąc młodym chłopakiem, co nie przeszkodziło mu w otrzymaniu szansy gry. Dobrze czuł się wśród starszych kolegów. Spory talent, dostrzeżony później w Wałbrzychu i Lubinie. Ligowiec w barwach Górnika Wałbrzych – podstawowy ich gracz w sezonie 83/84, w którym biało-niebiescy , w roli beniaminka I ligi, wywalczyli tytuł mistrza jesieni.





JÓZEF GRUSZKA

Dla Piasta w latach 1964 – 1973. Pełnił niesamowicie ważną rolę w specyficznym, defensywnym ustawieniu trenera Żugaja. Niezapomniany wykonawca rzutów wolnych. Wspominany przede wszystkim przez pryzmat silnie bitych piłek, bardzo niebezpiecznych dla zdrowia obrońców i bramkarzy drużyn przeciwnych.





TADEUSZ HIBNER

Początkowo w drugiej linii, następnie w szeregach obronnych Zawodnik Piasta pod koniec lat 60 - tych i do połowy 70 – tych. Silny, niełatwy do przejścia, a przy tym konkretny, z boiskową mądrością. Trafił na dobry okres gry w silnej III lidze śląskiej. Odszedł do Piechowic, zapisując piękną kartę w dziejach tamtejszej Lechii.






RYSZARD KACZMAREK

W pierwszej drużynie w latach 1966 – 1978. Legendarny, niezastąpiony, niezatapialny, wieczny ! Żadne z powyższych określeń nie będzie przesadą. Obrońca środkowy bądź lewy, ewentualnie lewy pomocnik. Łącznik międzypokoleniowy. Zdążył pograć z repami z drugoligowej ekipy lat 50 – tych, a także z zawodnikami, którzy stanowili o sile Piasta w kolejnym okresie gry na szczeblu centralnym. Podstawowy gracz w III lidze śląskiej, podczas nieudanych barażów o II ligę, czy też w pucharowych bojach z Górnikiem i Arką. Wieloletni kapitan. Skuteczny wykonawca rzutów karnych.




HENRYK KAJDAŃSKI

W Piaście na zakończenie kariery od 1955 roku. Przybywał w słusznym dla piłkarza wieku, ze sporym bagażem doświadczeń. Jednak ostateczny zryw okazał się być szczęśliwy. Awans do II ligi oraz mecze z opaską kapitańską tamże. Stoper w starej nomenklaturze – pozycją na boisku bardziej przypominał defensywnego pomocnika. Mocny, silny i opanowany. Trudny do minięcia, nawet pomimo braków szybkościowych.




EDMUND KANIEWSKI

Popularny „Edek” zawitał do Nowej Rudy z Gliwic. Młodzian błyskawicznie pojawił się w pierwszej drużynie, incydentalnie pomagając walczącym w grach półfinałowych o mistrzostwo Polski juniorom. W Piaście do 1973 roku, z przerwą na udaną przygodę w wałbrzyskim Górniku. Mocny punkt tutejszej defensywy przez wiele lat. Solidny, spokojny i myślący na boisku.





STANISŁAW LEŚNIAREK

W Piaście w różnych rolach z przerwami od 1989 do 2010 roku. Przychodził będąc doświadczonym graczem wrocławskich ekip, ligowcem i mistrzem Polski juniorów w barwach Śląska. Zrazu wystawiany na pozycji prawego obrońcy, następnie przez długie lata w roli libero. Solidny, przewidujący, spokojny z piłką przy nodze. Dzierżyciel wszelkich rekordów długowieczności . Mocny charakter przyprawił mu więcej wrogów, niż przyjaciół. Mimo skrajnych opinii, dla wielu pozostaje jedną z ikon noworudzkiej piłki nożnej.




ZDZISŁAW MAJDAK

Dla Piasta w latach 1974 – 1981. Wieloletni kapitan. Błyskotliwy skrzydłowy. Następnie wielce solidny gracz linii obronnej, w której umieszczamy go również my. Niespożyte siły i wzorowe prowadzenie się. Odszedł po konflikcie z kierownictwem w wieku zaledwie 28 (!) lat. Spokojny, lubiany, aczkolwiek ze swoimi zasadami.






ZBIGNIEW MAZUREWICZ

Podstawowy gracz Piasta pod koniec lat 60 – tych. Czołowa postać zespołu z III ligi śląskiej. Prawy obrońca. Niespożyte siły i waleczność. Krótko na samym szczycie, mimo tego dobrze zapamiętany. Niezrównany kompan na boisku, jak i poza nim.





MARIUSZ PAŃCZYK

Przedstawiciel młodszego pokolenia. Na Sportowej do 2011 roku. Wielki talent. W młodym wieku etatowy gracz pierwszego zespołu. Spokój, siła i opanowanie. Niezła technika, świetny w powietrzu. Idealny jako „plaster” na przeciwniku. W przypadku sporych możliwości popularnego „Pańcza”, rację bytu mają dywagacje, typu : „ - Co by było, gdyby (…) ? ”




KRZYSZTOF PASIUT

Piast, Piast i jeszcze raz Piast w latach 1979 – 1999. Wielce solidny defensor na wszystkich pozycjach w tej formacji. W najlepszym okresie nieco przyhamowany na skutek napływu zawodników z zewnątrz. Długo czekał na miejsce w pierwszej drużynie z powodzeniem występując w rezerwach. Gdy otrzymał swą szansę w latach 90 – tych, stał się podstawowym obrońcą na wiele kolejnych sezonów. Opanowany i waleczny. Skuteczny w kryciu przeciwnika, bezpardonowo walczący w pojedynkach powietrznych. W jednym ze spotkań przydarzył mu się incydent porównywalny z zachowaniem Zidane’a na niemieckim Mundialu, pozostawmy jednakże ten wątek na inną okazję.




EUGENIUSZ PETEREK

Zmarły przed rokiem syn wybitnego ligowca - Teodora. W Piaście w latach 1971 – 1979. Wychowanek Górnika Słupiec. Wysoki, dostojny i dobrze grający głową. Spokojny z piłką przy nodze. Etatowy egzekutor rzutów karnych, przy których mylił się wyjątkowo rzadko. Trafił na nieudane próby forsowania II ligi oraz na okres pucharowej przygody z Górnikiem i Arką. Po zakończeniu gry szanowany trener lokalnych drużyn.




ERNEST POLAK

W Piaście z niewielką przerwą od 2003 roku do dnia dzisiejszego. Bardzo dobry kryjący obrońca. Świetna gra głową pod obiema bramkami. Hart ducha i wola zwycięstwa. Wielka determinacja. Posiada wszelkie cechy znamionujące lidera zespołu, stąd nieprzypadkowa, wieloletnia rola kapitana. Jak prezentować się będzie defensywa Piasta, gdy Ernest powie… „basta” ? Póki co, ciężko to sobie wyobrazić.




RYSZARD ROSIAK

Piłkarz Piasta w okresie od 1977 do 1988 roku. Zaczynał jako pomocnik, aby skończyć przy lichym wzroście na pozycji ostatniego obrońcy. Symbol epoki niezapomnianych pojedynków :

pucharowych - z Górnikiem, Pogonią, Gwardią, Arką i Widzewem, czy ligowych - z barażami o I ligę w 1988 roku włącznie. Nieustępliwy, zdeterminowany i pracowity. Obdarzony świetnym wyskokiem. Dyrygent poczynań linii obrony zespołu. Nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu. Kapitan w okresie prosperity noworudzkiej drużyny.




KAROL ZACZEK

Partner Zygmunta Bąka w latach 50 – tych i 60 – tych. Współautor m.in. awansu do II ligi. Niezapomniane potyczki na tymże szczeblu. Spokojny, dostojny i dobrze radzący sobie z piłką. Mimo braków szybkościowych trudny do sforsowania. Długowieczny. Po spadku z II ligi wieloletni kapitan, aż do zakończenia gry w 1967 roku.

1 komentarz: